środa, 29 stycznia 2014

Przerwa w pisaniu spowodowana sesją :)

Witam!


Przepraszam za nieobecność jednak niestety studia jak i sesja zimowa nie rozpieszcza nas studentów przez co  musimy się na niej skupić by zdać. Jak tylko przebrnę przez ten ciężki okres to wznowię pisanie :)

Pozdrawiam !!!

sobota, 11 stycznia 2014

Jak być najlepszym w multiplayer - Call of Duty.

Witam!

     Wielu z Was zapewne Drodzy gracze grało w tą jakże znamienitą i długą serię gier Call of Duty. Jak wiadome obecnie tryb single player po za małymi wyjątkami jest słaby, nudny i krótki. Warto jednak grę z tej serii kupić dla tryby multi. Jest on bowiem dość rozbudowany, a co za tym idzie i nawet dobry. Warto, więc czasem pograć sobie dla odstresowania i pozabijać czy to paru znajomych czy nieznajomych. Niestety jeśli jednak zaczynamy dopiero przygodę z tą serią gier, a dokładniej z trybem multiplayer to cóż dostajemy z reguły ostro po dup... przez co tracimy chęci do dalszej gry. Jak mamy grać dalej skoro dobrze nie zalogowałem się na mapę, a już mam staty -10 :D. Jak, więc grać by nie dostawać ciągle po tyłku? Tego przekonacie się w moim poradniku.

     1. Kilka ogólnych zasad jak grac. Z reguły na większości serwerów jest tryb Hardcore czyli brak HUD (brak celownika itp.). Celujesz więc prawym przyciskiem myszki (używając muszki w broni). Wiem wiem nie ma lekko ale co zrobić :). Przede wszystkim musisz dostosować swoją postać do trybu gry. O tym jakich atrybutów używać i gdzie powiem w dalszej części poradnika. Teraz pora na kilka ogólnych zasad. Podczas celowania z automatycznej broni wal seriami bo nie jesteś taki kozak by AK47 utrzymać w ogniu ciągłym. Unikaj otwartych przestrzeni jak ognia, bo na niej wyglądasz jak królik dla orła podczas polowania. Słuchaj co się dookoła Ciebie dzieje, bo inaczej dostaniesz nóż w plecy (a to jest wstyd). Jak zabiłeś kogoś lub wystrzeliłeś serie to nie czekaj na koniec magazynka tylko przeładuj, bo później gdy będzie wymiana ognia może Ci go właśnie zabraknąć. Granat to nie ciężarek i nie wyrzucaj go jak zjeb na początku gry.

piątek, 10 stycznia 2014

Chłodnym okiem - Assassin's Creed IV: Black Flag część II

Witam!

     W poprzednim artykule o grze Assassin's Creed IV: Black Flag nie mogłem nacieszyć się fabułą oraz samą rozgrywka i grafiką. W tej jednak recenzji pora ocenić kolejne dziecko UBISOFTA nieco chłodniej i w kontekście całości. Recenzja ta będzie, więc nieco krótsza i zawierała będzie moje spostrzeżenia po przejściu ostatniej misji fabularnej (nie mam zboczenia i nie latam po mapie znajdując dokładnie wszystkie po huj.. potrzebne rzeczy). Miłego czytania :)....

     1. Przede wszystkim fabuła. Cóż z fabuły dowiadujemy się, że Desmond zginął i amen nic go "chyba" (niczego nie jesteśmy pewni w tej serii gier) nie wskrzesi. Najgorsze w tym wszystkim, że nie do końca wiadomo kim obecnie w teraźniejszości gramy. Nie wiemy jakiej jest postury i czy ma te zadatki na assasyna co Desmond. W tej części , bowiem główny bohater teraźniejszości jest w paszczy lwa - siedzibie Abstrego. Na domiar złego (lub dobrego) twórcy nie udostępnili nam kamery zza pleców bohatera (widok trzecioosobowy). Dostaliśmy widok zatem z oczu bohatera przez co na samym początku spotkania z nowym AC czułem się lekko dziko. Na szczęście postacią jaką kierujemy w przeszłości to "swój chłop", którego plecy oglądamy przez cała rozgrywkę. Wracając jednak do głównego bohatera, który wchodzi do animusa to już na początku rozgrywki zostaje on zwerbowany przez kogoś kto hakuje wszystkie komputery w siedzibie. Tak, więc musimy od teraz latać po kompach i je hakować grając w mini gierki. Z tych hakerskich sztuczek dowiadujemy się nieco o historii naszego poprzednika Desmonda oraz o innych ciekawych rzeczach. Jednocześnie na sam koniec jak to zwykle bywa okaże się, że za tym hakowaniem stoją Assasyni, którzy to mają nam pomóc i nas wydostać z paszczy Abstrego. Co do fabuły bohatera z przeszłości to została ona opisana w poprzedniej recenzji. Jednocześnie nie spodziewajcie się ode mnie zbyt wiele gdyż byłby to zbyt ogromny spojler gry przez co zepsułbym wam samą rozgrywkę :). Jedno jest pewne ahoj przygodo !!!!

niedziela, 5 stycznia 2014

Czym kierować się przy zakupie używanej konsoli?

Witam!

     Wielu z Was moi drodzy gracze właśnie w nowy rok postanowiło sobie sprawić "nowy"(używany) sprzęt do grania. Jak zapewne wiadomo wysyp nowej generacji konsol skutecznie obniżył cenę modeli z poprzedniej generacji. W tym poradniku na podstawie konsoli XBOX 360 postaram się Wam dać kilka wskazówek na co zwracać uwagę przy kupnie konsoli. (triki te stosować można również do konsoli od konkurencji np: SONY PS 3).

     1. Przede wszystkim nowe. Jeśli już kupujecie nową konsolę to przede wszystkim broń boże kupować ją w sieciowym hipermarkecie. Lepiej jest poszukać takowej konsoli na portalu aukcyjnym lub w ceneo.pl. Z reguły za tą samą cenę co w supermarkecie dostaniecie i kineckta i nawet jedną może dwie gry lub dodatkowego pada. Sieciówki, bowiem mają dość dużą marżę i nie opłaca się u nich kupować, gdyż jest zdecydowanie drożej.
Na przykładzie pada do XBOX 360 mogę wam powiedzieć, że w media markt kosztował on 2 miesiące temu ponad 200 zł a ja kupiłem w oryginalnym pudełku z portalu aukcyjnego (ze sklepu) za 120 zł. Prosty rachunek 80 zł w kieszeni na grę lub jakiś inny dodatek. Jednocześnie jak już chcemy kupić nową konsolę to warto patrzeć na to co jest w pudełku. Często się zdarza, że nieuczciwi sprzedawcy wyjmują gry dołączone do konsoli po czym sprzedają ją oddzielnie, a jest to przecież integralna część zestawu.
Warto też szukać konsoli XBOX 360 od razu z kinectem, gdyż kupowanie go oddzielnie jest zdecydowanie droższe. Nie warto kupować również konsoli w wersji 4GB gdyż dysk jest drogi, a konsola z tak mała pojemnością niestety nam nie pozwoli na nagrywanie gier na dysk. Co za tym idzie po dup... dostaje ostro nasz napęd który lubi się zepsuć. Jednocześnie nigdy nie kupujcie od sklepów z małą ilością komentarzy chyba, że lubicie ryzyko :).