poniedziałek, 30 września 2013

Poradnik do plemiona.pl - część VII "Obrona i atak w późnym etapie gry".

Witam!

     Zbliżamy się powoli już do końca mojego poradnika. W tym poradniku staram się pokazać wam jak grać w dojrzałym etapie gry/świata. Poprzednie poradniki dotyczyły gry wstępnej, teraz jednak jeśli czytasz ten artykuł to najprawdopodobniej jesteś już dość dobrym graczem i przetrwałeś początek gry. Warto, wiec wiedzieć w jaki sposób grać na równi z tymi najlepszymi ukrywając swoje braki oraz niedoświadczenie. każda słabość pokazana, bowiem wrogowi niestety przybliża nas do klęski. Wróg musi wiedzieć, że Twoje wioski są jak mur chiński czyli nie do przejścia, a każdy atak równa się wojnie totalnej. Niestety musisz być mobilny i mieć dużo czasu na grę. Jeśli takowego czasu nie posiadasz to skończę grę wcześniej, bo szkoda czasu twojego.

     Pierwsze co powinieneś robić mając te 1000+ wsi to starać się wszystkie skupiska wrogów w środku swoich wsi zniszczyć nawet dużą ceną. W przeciwnym razie będziesz niestety musiał tam defa kisić co jest niekorzystne w dalszej grze. Warto również być na granicy z wrogiem agresywnym. Broń boże nie kiś offa, niech lata. Co 2 tygodnie odbudowujesz offa i walisz na wroga. Jednocześnie nigdy nie atakuj chaotycznie. Najlepiej w takim etapie gry atakować w większej grupie lub nawet całym plemieniem. No i po za tym staraj się słać jak najwięcej fejek, wiem że to męczące ale daje naprawdę spory bonus do chaosu u przeciwnika. Nie ślij offów na styk tylko o te 2/3 więcej niż potrzeba na daną wieś, bo zawsze może jegomość dosłać do danej wsi defka. Oczywiście dobijaj wsie szkoda offów było na to byś odpuszczał. Jak tylko naruszysz murek wal, aż do upadłego, ponieważ znaczy to, że nie zostało we wsi dużo defka. W ogóle sztuka atakowania jest bardzo ważna na tym etapie gry, jedno co zmieniło się to fakt, że teraz i tak nie ma sensu atakować w nocy bo z reguły na froncie wsie są obstawione, a gracze i tak sprawdzają konta w różnych godzinach. Wątpię wiec by udało Ci się kogoś zaskoczyć no może raz ale nigdy dwa, ponieważ na tym etapie gry każdy uczy się na błędach oraz zapamiętuje twoje sztuczki. Warto, więc zmieniać cele ataków, robiąc to chaotycznie.

sobota, 28 września 2013

Poradnik do plemiona.pl - część VI "Nieaktywni gracze i szpiedzy".

Witam!

     W dzisiejszym poradniku skupie się na najciekawszym aspekcie gry, czyli wkurzaniu wroga oraz byciu tzw. "hieną". Każdy z nas nieraz chce małym kosztem zdobyć jak najwięcej wsi. Wielu graczy z różnych powodów porzuca swoje konta lub po prostu nie ma dostępu do internetu. Tak niezadbane konta są łatwym celem i dawcą wsi, dlatego warto wiedzieć po czym poznać te nieaktywne skarby. Powiem wprost ta cześć poradnika jest bardzo ważna i radzę wziąć sobie do serca wszystkie porady zawarte w nim.

     Po pierwsze skupmy się na denerwowaniu wroga. Jeśli będziemy go mocno nękać to możliwe, że porzuci swoje konto gdyż nie będzie widział możliwości żadnego rozwoju. Jednak najpierw musisz to uczynić, czyli standardowo skaniki, fejki i wybijanie offów oraz wisienka na torcie nocne polowanie na puste wsie i zabieranie ich rano. Jeśli jednak mamy szczęście to może się taki gracz w zamian za spokój i nieatakowanie stać naszym szpiegiem we wrogim plemieniu. Jest to o tyle ważne, że możemy kontrolować swoja mała ojczyznę. Będziemy wiedzieć o akcjach na nas oraz na nasze plemię jak i rozbiórkach nieaktywnych graczy wrogiego plemienia. Proszę nie nękajcie graczy spamem na pw lub obraźliwymi opisami dostaniecie bana od supka i tyle będzie, a w świecie graczy zostaniecie nazwani "gimbusami". W jaki sposób weryfikować takiego szpiega? Przede wszystkim zmieniaj ich. Z czasem jak będziesz wielki i silny to gracze z wrogiego plemienia sami będą się zgłaszać do Ciebie o protekcję. Możesz poprzez kilku szpiegów nawet przyczynić się do rozwalenia takiego plemienia co skutkuje wielkimi żniwami wiosek oraz częściowym wchłonięciem wartościowych graczy. Nigdy podczas nękanie nie odsłaniaj się. Myśl do przodu, bo z atakującego bardzo łatwo przejść do obrońcy. Wioski wysunięte obstawiaj dużą ilością zwiadu i trochę defka. Najlepiej na linii frontu buduj nieważne czy off czy deff po 500-700 zwiadu to uchroni Cię przez 80% skanów nocnych i nie tylko. Nie sztuką jest atakować i kozaczyć na około ale sztuką jest to robić z głową. Uważaj na swoich szpiegów. Niech wysyłają Ci pw grupowe od ich rady, niech robią skany forów i wysyłają. Nie wierz im na słowo i zawsze jak możesz weryfikuj ich informacje. Oczywiście po miesiącu no max trzech zmień takiego jegomościa na innego. Po zmianie nic nie stoi na przeszkodzie by szpieg stał się dawcą wiosek. W plemionach nie ma pojęcia litość jest tylko i wyłącznie chęć wygrania.

wtorek, 24 września 2013

Poradnik do plemiona.pl - część V "Obrona i atak".

Witam!

     W poprzednim poradniku opisywałem co zrobić w sytuacji, gdy nasze plemię się sypie oraz w jaki sposób racjonalnie dzielić wioski na grupy off, deff, zwiad itp. Dzisiaj jednak zajmę się innym aspektem, a mianowicie chyba najważniejszym atakiem i obroną. Jak atakować, aby nie tracić dużo wojska. Wszak jak mamy na przykład dwie wsie offowe to szkoda byłoby je stracić. Znów nie atakowanie nikogo i łykanie barbar to skuteczna droga do totalnej klęski w tej grze. Jednocześnie każdy gracz powinien wiedzieć, że obrona to jest kluczowa sprawa. Nic nie da zabranie wsi wrogowi i potem szybka strata. Jest to bez sensu i jak już mamy tracić czas na atakowanie i łykanie wsi to i traćmy czas na jej obronę. Jak wiec, widać obrona i atak to dwie kluczowe kwestie w tej grze, którymi dzisiaj się zajmę.

     Jako, że wszyscy chętnie garną się do atakowania to opiszę jak robić to w miarę poprawnie. Przede wszystkim jeśli macie przeciwnika leszcza to nieważne kiedy zaatakujecie. Wystarczy parę zwiadów i dobry off, a rozbijecie mu marnego defa. Jednak ja mimo tego radziłbym atakować najpierw jego wioski offowe. Raz nabijecie sobie łatwo RA dwa macie małe straty, bo jednostki przeznaczone do atakowania są słabe w obronie. Jednak nie mówimy tutaj o leszczach, a o graczach z waszym poziomem umiejętności. Przede wszystkim, więc trzeba zrobić rozpoznanie. Skanować jegomościa cały czas. Początkowo będzie starał się wysyłać defa w obawie, że gdy zobaczysz pustą lub słabo obstawioną wieś zaatakujesz. Nie rób jednak tego. Przyzwyczaj go do skanów. Skanuj cały czas :), aż mu się znudzi machanie defa pod wioski. Kiedy już go tak przygotujesz to pora zainteresować się kiedy jegomościa nie ma. Powinieneś to wyczaić podczas skanowania wsi jego. Oczywiście 90% graczy dobrych gra w dzień, a w nocy śpi co jest błędem, bo nawet w nocy trzeba wchodzić z telefonu na konto i patrzeć coś się dzieje. Musisz, więc zarwać niestety nockę, aby mieć jakieś sukcesy w atakach małym kosztem. Przede wszystkim 4 grubych (szlachciców) musisz posiadać jak najbliżej wiosek, na które masz ochotę i to w jednej wsi, gdzie jest pełny off. Teraz musisz po skanować gościa. Najlepiej zacznij skany od północy do 1:00 nad ranem. teraz wystarczy wybrać cel. Najlepiej wioski puste, które maja bardzo mało defa lub są tylko offowe. Jeśli są offowe to walnij ofa pełnego z taranami. Nie patrz, że bonus nocny bo i tak mało stracisz offa i w parę dni go odbudujesz. Po wyczyszczeniu takiej wsi walisz 4 grube i wieś powinna być twoja jak nie masz pecha (czasem 4 grube nie zbija o 100% poparcia). Inaczej sprawa ma się z wioskami pustymi. Musisz się upewnić, że jest pusta, czyli wyślij jeszcze raz skan i jak powróci z takim samym rezultatem to wal śmiało. Tylko nie wal z taranami oraz nie wal grubych z pełna obstawą.

sobota, 21 września 2013

Poradnik do plemiona.pl - część IV "Jak podzielić skutecznie wsie?"

Witam!

     W poprzednim poradniku opisywałem jaką pierwszą wieś podbić oraz jak zaistnieć w swoim mocnym plemieniu na samym początku zabawy z plemiona.pl. Teraz zakładam więc, że macie już te kilka wsi i przyszła pora na podział tych wsi na deff, off i opcjonalnie na zwiad. Jak więc zrobić to by było wszystko dobrze i potem nie mieć wielkich problemów z graniem. Źle podzielone wsie oraz pomieszane wojsko może być w późniejszym etapie, gdy gracze maja od 50+ wsi gwoździem do trumny. Jak więc zrobić to dobrze? Postaram się opisać poniżej :)

     Po pierwsze już od pierwszej przejętej wsi powinniśmy dzielić je pod kątem off i deff. Oczywiście pierwsza wieś podbita powinna być według mnie offowa, no ale wybór należy do Ciebie :). Jeśli nie masz konta premium (sam odradzałem tego na początek gry) to zapisuj sobie na karteczce do jakiej grupy dane wsie należą i kładź obok komputera. Oczywiście później (gdy się ma te 20+ wsi) trzeba już takie kp mieć, gdyż szkoda czasu na obrabianie tylu wsi. Jak już będziemy mieć kp to możemy podzielić wioski na grupy. Zalecam podział na off i deff oraz na wsie gdzie są grube (szlachta) i tylko zwiad. Na mapie powinniśmy takie grupy oznaczyć innymi kolorami i na przykład: do offów zdjęcie toporka, a do defów zdjęcie miecza. Jak te wsie teraz rozmieścić na mapie? Cóż offowe powinny być głównie na froncie jednak na początku gry trudno jest przewidzieć gdzie będzie front. Zalecam wiec mieszanie wsi offowych i defowych tak aby było koło siebie. Zalecam, również aby wsi offowych mimo wszystko było więcej niż defowych np: o 5/10 :). Jak już umiejscowimy wsie z danej grupy na mapie to trzeba zastanowić się co w danych wsiach budować, a co nie. We wsiach defowych rozwijajmy do max 25 lvl ratusz, do 15 rynek i do max 5 warsztat. resztę na max :). Wsie offowe różnią się tylko tym, że warsztat rozwijamy na max tak jak resztę budynków z wyjątkiem rynku i ratusza. Można też używać menadżera wiosek i szablonów na off i deff. One różnią się nieco od tego co ja opisałem tutaj, ale też dają spokojnie radę. Wszystko, zależy od tego jaki macie stan portfela i czy na punkty premium możecie wydać trochę kasy. Teraz pozostało się skupić na podziale wojska. We wsiach offowych powinniśmy budować takie jednostki i ilości: 5500 toporów, 3000 lekkiej, 300 łuczników na koniu , 400 taranów, 20 katapult i 50 zwiadu. Natomiast we wsiach defowych trzeba robić taki zestaw wojska: 5000 pikinierów, 2500 mieczy, 5000 łuczników,  200 zwiadu, 1500 ciężkich kawalerzystów i 50 katapult. Czemu taki dziwny zestaw jednostek defowych to napiszę w kolejnym poradniku. Jeśli chodzi o wieś zwiadowczą to 5000 pików i reszta sam zwiad. Dla mnie osobiście wieś zwiadowczą powinniśmy posiadać jak już będziemy mieli te 50+ wsi, aby łatwiej skanować nam wrogów. Czasem trzeba, bowiem wysłać nie 100, nie 300, a nawet 2000 zwiadu na raz !!!

środa, 18 września 2013

Recenzja Grand Theft Auto V - gra niemal doskonała

woje opinie, spostrzeżenia i Witam!

     Dzisiaj na swojej leciwej już konsoli Xbox 360 odpaliłem grę, która rozbudzała wyobraźnię milionów graczy na całym świecie. Grę, która ma największy budżet w historii elektronicznej rozrywki. W końcu grę, która jest niemal dziełem doskonałym. Mowa oczywiście o Grand Theft Auto V. Ile to spekulacji było na temat tej gry? Miliony!!!! Teraz kiedy już oficjalną premierę mamy za sobą (17.09.2013)  mogę opisać swoje wrażenia z paru godzin jakie spędziłem przy niej. Jedno jeszcze muszę dodać na wstępie. Kto jeszcze nie kupił tej gry ten jest głupi i nie wie co to prawdziwa sztuka.

     Grę rozpoczynamy w retrospekcji, a mianowicie stykamy się najpierw z postacią Michaela. Wstęp, a zarazem krótki samouczek sterowania odbywa się podczas skoku na bank wraz ze wspólnikami. Oczywiście jak to zwykle bywa wszystko musi się spier...:) Zostajemy zaskoczeni przez policję i musimy w trybie pilnym uciec z rabowanego banku w jednym kawałku. Od razu zostaliśmy więc wrzuceni przez twórców w wir walki co mnie osobiście przypadło do gustu. Naturalnie uczymy się wszystkiego od używania broni po ruch i celowanie. Co mnie pozytywnie zaskoczyło? Przede wszystkim poziom trudności i inteligencja przeciwników. Nie są oni mocno głupi, ale też i nie musisz się napocić aby posłać ich do diabła. Czysta rozrywka i nic więcej. Za to przecież kochamy GTA, które nie ma być realne tylko grywalne :). System chowania się za osłonami jest niemal identyczny jak w  Max Payne 3, czyli naprawdę dobry, a samo celowanie miłe i dość intuicyjne. Przełączanie się między postaciami jest szybkie i z reguły bezproblemowe.  Wrócę jednak do prologu, który ma głównie na celu opowiedzenie pokrótce historii Michaela. Bohaterowi temu, bowiem niestety nie udaje się uciec policji przez co zgadza się na współpracę. W taki oto sposób poznaliśmy pierwszą z postaci, którą przyjdzie nam grać w GTA V. Wszyscy, którzy interesują się tą grą wiedzą przecież, że będziemy mogli przełączać się między postaciami i grać każdą z nich.

wtorek, 17 września 2013

Poradnik do plemiona.pl - część III "Co zrobić by przetrwać?"

Witam!

     W ostatnim poradniku opisałem tajniki początkowych dyplomacji oraz w jaki sposób wybrać dobre plemię. Dzisiaj chciałbym dać wam kilka porad jak w takim plemieniu przetrwać i nie wylecieć oraz jaką pierwszą wieś podbić. Mam oczywiście nadzieję, że zastosowaliście się do moich uwag, które zawarłem w dwóch poprzednich poradnikach do plemion. Można wypróbować moje porady na dwóch nowych światach 76 i 77, które wystartowały właśnie dzisiaj !!!

     Pierwszą wieś przyjdzie nam podbić dopiero kilka tygodni po starcie świata. Mamy więc czas na rozwinięcie wsi, wojska itp. Przede wszystkim powinniśmy wybrać dobry cel. Nie warto jako pierwszą wioskę podbijać barbarzyńskiej, ponieważ świadczy to o tym, że jesteśmy słabym graczem i nie potrafimy podbić sąsiada. Przed podbiciem musimy najpierw upatrzyć sobie cel. Nie szukajmy wsi bóg wie jak daleko, bo mamy tylko 1 grubego(szlachcica) który w najlepszym wypadku będzie musiał latać 4 razy. Warto więc zainwestować w zwiad jeśli jeszcze go nie mamy i po skanować naszych sąsiadów. Oczywiście jeśli zobaczysz pustą wieś nie podniecaj się i nie ślij grubego od razu, bo albo wojsko sąsiada jest na farmie i wróci albo wycofał abyś nic nie widział albo ma pustą wieś, ale może postawić chłopów do obrony. Musisz mieć dobrą obstawę dla grubego, która składać się będzie z toporów, rycerza i lekkiej kawalerii. Inaczej może Twój szlachcic zginąć, a to poważny cios w plecy (kosztuje szlachcic dość dużo surowców). Jak już upatrzymy sobie cel to powinniśmy go zamęczyć skanami i atakami. Gdy już wybijemy mu wojsko do akcji powinien wkroczyć szlachcic oczywiście z cała obstawą jaką mamy. Po 4 razach jeśli nie mamy pecha wioska będzie nasza. Oczywiście wieś, którą powinniśmy podbić jako pierwszą  powinna mieć od 1500-3000  pkt oraz zrównoważoną budowę, czyli wieś która ma taki zestaw na przykład odpada: 20 lvl kuźni i 12 ratusza. Im wcześniej podbijemy taką wieś tym szybciej damy sygnał naszym sąsiadom, że jesteśmy dobrzy i nie ma sensu nas atakować. Psychologia w tej grze to połowa sukcesu. Możesz nie mieć wojska, ale jeśli budzisz grozę to i tak nikt nie zaatakuje Cię. Po podbiciu wsi powinieneś skupić się na produkcji w niej raczej offa. Na samym początku nie powinieneś iść w defa. Dopiero w trzeciej wsi buduj samego defa. W przeciwnym razie nie będziesz miał jak atakować, a najlepsza obroną jest atak.

poniedziałek, 16 września 2013

Jak grać by nie zbankrutować ? - kilka porad

Witam!

     Dzisiaj chciałbym poruszyć paląca kwestię, która dotyczy wszystkich graczy na całym świecie. O ile jednak na zachodzie gry są stosunkowo tanie w porównaniu do zarobków przeciętnego Kowalskiego o tyle w naszym pięknym kraju już nie. Jak więc kupić grę w miarę tanio, aby nie wydać 3/4 swojej pensji lub kieszonkowego ? Na jakiej platformie grac aby zmniejszyć koszty, a zarazem nie zmniejszyć jakości i rozrywki płynącej z grania? Na te pytanie postaram się odpowiedzieć poniżej.

     Każdy z Was miał dylemat konsola czy PC? Obecnie trwa bowiem wojna między tymi dwoma platformami. W sumie to bardziej jest wojna między zwolennikami tych dwóch platform do grania. Pierwsza czyli konsole (nieważne czy XBOX czy PS) jest stosunkowo tania w sprzęcie. Dostajemy układ zamknięty za około 1000 zł (XBOX 360 i PS 3) lub już niedługo nowa generację za około 1600 - 2000 zł (XBOX ONE i PS 4). Jednak i tutaj jest pewien minus. Zacznę od krótkiej historii konsol,  a bardziej ery XBOX 360 i PS 3. Obydwie konsole, bowiem były nierentowne przez pewien czas (bodajże około 4 lata). Tak, tak M$ i SONY dokładali do każdej konsoli niby niewiele bo parę dolców ale jednak dokładali. Na czym więc zarabiali i zarabiają nadal mimo, że już do nich nie dokładają? Na grach. Od wszystkich gier wypuszczonych na te konsole te dwie wielkie korporacje dostają prowizję . Już teraz wiesz Drogi czytelniku skąd jest tak wygórowana cena gier na konsole. Wystarczy zobaczyć na przykładach. Nowa gra na PC kosztuje 100-150 zł max, natomiast na konsolę 200-250 zł. Czym się różnią ? Niczym więcej jak prowizją. Oczywiście ceny podałem dla gier "normalnych", a nie edycji rozszerzonych lub kolekcjonerskich. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Gry na konsolę można przecież sprzedać.

sobota, 14 września 2013

Poradnik do plemiona.pl - część II "Dyplomacja"

Witam!

     W poprzednim poradniku dawałem porady odnośnie początku gry. Teraz jednak gdy już początek mamy za sobą to wypadałoby porozglądać się na mapie w poszukiwaniu plemion oraz sojuszników. Przede wszystkim musimy być atrakcyjni na "rynku" gracz. Mam oczywiście nadzieję, że dostosowaliście się do moich rad odnośnie pilnowania swojego podwórka i atakowania słabych graczy. Oczywiście podkładanie min to powinien być chleb powszedni. Pora więc rozpocząć pierwszą dyplomacje.

     Przede wszystkim powinieneś zobaczyć jakie plemię jest najlepsze na Twoim kontynencie. Uwaga!!! Nie patrz na liczbę punktów, bo może to być masówka. Jeśli plemię ma na początkowym etapie gry około lub nawet ponad 100 członków to zdecydowanie nie dochodź do takiego plemienia. Nie ma sensu potem z niego wychodzić, ponieważ przylgnie do Ciebie etykieta słabego gracza (zasada jakie plemię taki gracz). Dobre plemię to takie które ma 60/70 członków max oraz ich liderzy i członkowie legitymują się świetnymi statsami na twstats. Oczywiście takowe plemiona albo mają próg punktowy albo będą sprawdzać Twoje konto. Ważne więc jest to, że musisz być silny lub mieć dobre osiągnięcia z innych światów (czytaj jesteś dobrze rokującym graczem).

     Druga opcja jest dla graczy nieco słabszych. Jeśli troszkę zaspałeś na początku gry to musisz szukać plemiona ze środku stawki. Często dobrzy gracze dochodzą do gry nieco po rozpoczęciu się świata i to jest Twoja szansa na dobre plemię. Tak jak i silni gracze szukaj plemion nie masówek z 60/70 graczami max. Bardzo możliwe, że Twoje plemię może potem dojść do fuzji z silniejszym, dlatego nie możesz się poddawać nawet jak początkowo Ci nie szło.

czwartek, 12 września 2013

Poradnik do plemiona.pl - część I "Początek"

Witam!

     Wielu z was miało zapewne do czynienia z grą plemiona. Jest to gra przeglądarkowa, która potrzebuje tylko połączenia z internetem i trochę naszego czasu. Gra jest osadzona w realiach średniowiecza, a gracz startuje ze słabo rozwiniętą 1 wioską. Celem gry jest podbicie świata (w różne sposoby) przez tytułowe plemiona (grupy graczy połączone wspólnym celem). każdy gracz startuje z tą sama ilością pkt i tak samo rozbudowaną wioską, także nie ma od razu lepszych i gorszych. Rozpoczęcie gry jest podane w przedziałach godzinnych aby nikt nie wiedział kiedy dokładnie świat ruszy. Jak więc rozpocząć dobrze grę by nie być najsłabszym i nie zostać podbitym zaraz na początku gry oraz nie wydać pieniędzy na "wspomagacze"?

     Po pierwsze musimy już na starcie rozwijać się w określony sposób. Przede wszystkim budynki takie jak ratusz, zagroda, koszary,  kopalnie i schowek to są nasze priorytety. Oczywiście w drugiej kolejności powinniśmy zadbać o zaplecze wojskowe (powiedziałbym nawet, że na równi z rozbudową budynków). Na początku samym proponuję budowę pikinierów oraz rycerza, Gdy osiągniemy około 20 pików ruszamy na farmę.Farma jest to wioska barbarzyńska lub słaby gracz, którego atakujemy w celu zabrania mu surowców. Jednocześnie jeśli jesteśmy atakowani na farmę to na początku radzę chować wojsko, czyli np wysłać je do pobliskiej wioski barbarzyńskiej, a surowce jakie nie uda się schować w schowku wykorzystać na wojsko lub budynki, tak aby mieć jak najmniejsze starty i pokazać, że my nie jesteśmy farmą!!! Ważną zaletą obecnej wersji plemion jest fakt, że mamy flagi oraz zadania na początku, za których wykonanie dostajemy surowce, jednostki lub pakiet flag. Jeśli ktoś grał na innych światach i ma troszkę flag to proponuje do pierwszej wioski włożyć flagę na surowce lub jeśli mamy wysoki poziom flagi na powiększenie łupu to taka proszę włożyć do wioski.

środa, 11 września 2013

Gry i biblioteka - można to połączyć?

Witam!

    Instytucja, którą co roku odwiedza miliony osób i w której znajdziemy setki tysięcy książek od najstarszych po współczesne to nie empik, a biblioteka. Każdemu chyba znana, a najbardziej uczniom, którzy to zazwyczaj odwiedzają ją w kilku przypadkach: gdy potrzebują lektury, opracowania lektury lub książek na maturę ustną z języka polskiego. Nic więc dziwnego, że z roku na rok spada liczba osób odwiedzających bibliotekę. Co zrobić aby młodzież na nowo zaczęła czytać książki oraz odwiedzać biblioteki? Spróbuję przedstawić wam mój pomysł na załagodzenie lub wyeliminowanie tego niepokojącego zjawiska, bowiem kto nie czyta książek ten nie wie co traci.

     Zgodnie z tematem mojego postu chciałbym spróbować połączyć te dwie odmienne rzeczy jak gry i książki. Wszak wiele osób uważa, że to gry przyczyniły się do spadku liczby czytelników wśród młodzieży, ponieważ zabierają im czas i "ogłupiają". Według mnie nie tutaj leży problem. Postaram się moje dzisiejsze przemyślenia oprzeć na obserwacji biblioteki w mojej miejscowości (czytaj biblioteki wiejskiej), gdzie jeszcze dobitniej widać w czym leży problem. Przede wszystkim co najbardziej rzuca się w oczy kiedy wchodzimy do "skarbnicy" książek i wiedzy. No właśnie nic i tu jest problem. Dosłownie i w przenośni jest tzw. "brak ruchu" w interesie. Co mam na myśli? Biblioteka według mnie powinna żyć, być miejscem spotkań nie osób w podeszłym lub dojrzałym wieku, a właśnie młodych. W większości bibliotek wieje nudą już od przekroczenia progu budynku. Czuć ciężar tych wszystkich książek oraz zapach starych okładek, które już dawno zakończyły swoją świetność. Nie ważne czy biblioteka mieści się w starym budynku czy w nowo wybudowanym ki tak czuć ten ciężar. Co ja bym z tym zrobił ? Przede wszystkim książki oprawił w jednolite okładki (wiem, że nie kosztowałoby to mało) . Dałoby to efekt przyjemniejszy dla oka. Nie warto bowiem książek starych wyrzucać tylko dlatego, że ich okładka się rozlatuje. Po za tym pracownicy bibliotek powinni być bardziej otwarci na pomysły młodzieży (nie mówię, że wszyscy nie są np: moja Pani bibliotekarka jest fajna). Biblioteka nie powinna składać się tylko z dwóch pomieszczeń: dla książek i półek oraz dla pracowników. Jest to przecież miejsce publiczne, a więc spotkań. W niektórych jest jeszcze mała czytelnia ale nie o takie pomieszczenia mi chodzi.  Przejdę jednak do głównego tematu dzisiejszego postu.

poniedziałek, 9 września 2013

Od GTA 3 - do GTA V

Witam!

     Dzisiaj jako, że zostało już tylko, a może aż 7 dni do wielkiej premiery najnowszego dziecka studia Rockstar GTA V to chciałbym pokrótce przedstawić jak ewoluowała ta seria do rangi światowego bestselera. Nie zacznę jednak od pierwszego GTA, a od GTA 3, ponieważ jako pierwsza była ona w pełnym 3D i tak naprawdę od niego seria ta zaczęła cieszyć się ogromnym powodzeniem.

    GTA 3 zostało wydane 21 maja 2002. Byłą to dość kontrowersyjna gra jak na ówczesne czasy, gdyż przez nią przelewała się przemoc i walka jaką toczą ze sobą gangi, niekiedy bezwzględna i brutalna. Wcielamy się w postać młodocianego gangstera - Claude Speed, który to przyjmując kolejne zlecenia od swoich szefów pnie się w drabinie gangu, by potem sam stać się bosem. W GTA 3 przełomowe było wszystko. Grafika 3D (jak na tamte czasy przepiękna i szczegółowa), idealna nieliniowa fabuła pełna akcji, pościgów i wybuchów. No i oczywiście strzelanie i kierowanie masą pojazdów. W ogóle w grze pojazdy stanowiły kluczowy środek transportu po Liberty City (odpowiednik New York), który został podzielony na trzy wyspy: Portland, Staunton Island i Shoreside Vale. Do dyspozycji twórcy oddali także, kilka rodzai motorówek. Niestety minusem jest fakt, że nasz bohater nie umie pływać i skok do wody, lub przypadkowe wpadniecie kończy się śmiercią i jak to w każdej części bywa powrotem do szpitala. Gracz wykonując misje może je przyjmować dowolni, nie jest trzymany za rączkę przez co gra jest nieliniowa. Zresztą w większości misji i tak musimy zabić co najmniej hordę przeciwników i uciec przed policją, dlatego też mamy liczne bronie od pistoletów po kije bejsbolowe. Zabić możemy także, przez przejechanie samochodem. Po mieście chodzi bardzo dużo osób i mimo, że się powtarzają to ten tłum jak i masa pojazdów jeżdżących po ulicach tylko dodają klimatu. Podsumowując, mógłbym godzinami pisać o tej części słynnej serii jednak zanudziłbym was na śmierć. Co jest najważniejsze to przede wszystkim innowacyjne na tą serię 3D oraz system walki i celowania, a także sam styl misji oraz ich wykonywania, który skłania gracza do odkrywania świata Liberty City. Zachęcam do zagrania chociażby na smartphonach, gdzie został wydany remake właśnie GTA 3 ( i nie jest to okrojona wersja, a pełna) lub na komputerze tylko, że na nowych Windowsach może być z tym problem (nie próbowałem na Windows 7, więc nie wiem).

niedziela, 8 września 2013

Starcraft 2 - Godny następca?





Nadeszła najwyższa pora, aby kontynuować wątek związany z najlepszą strategią czasu rzeczywistego wszech-czasów Starcraft.
Jest to kontynuacja legendy, która ukazała się w 1998r. po niespełna 12 latach ukazał się następca, StarCraft II: Wings of Liberty.
Akcja gry rozgrywa się w wszystkim graczom dobrze znanym sektorze Kropolu i dotyczy 3 galaktycznych ras dominujących w sektorze. Wcielamy się w Terrańskiego (ludzie), bezimiennego dowódcę, który dowodzi różnymi akcjami i bohaterami w różnych bitwach. Napotykamy się na misje zarówno typu: ochroń konwój przed atakami, zdobyć czy obroń bazę jak i totalną rozwałkę. Fabuła opowiada o Jimie Raynorze, przenikliwym i dużo pijącym kapitanem najemników wykonujący misje za gotówkę. Kampania ma 26-30 misji. Wings of Liberty to jedna z 3 kampanii StarCraft II, kolejne z kampanii są tworzone na, bieżąco, dlatego są wydawane jako dodatki. 2 Dodatek, czyli kampania zergów Heart of the Swarm, niedawno miała swoją premierę a teraz trwają prace na ostatnim dodatkiem Legacy of the Void (Mroczny Templariusz Zeratul). Każda z kampanii opowiada historie innej rasy, konflikty wewnętrzne czy otwarte wojny z innymi rasami.

sobota, 7 września 2013

Jak postrzegani są gracze ? (różne oblicza)

Witam!

     Wiele osób, które zapewne czyta ten blog jest w dośc młodym wieku nie przekraczającym dwudziestki. Tak więc ile to już razy słyszeliście od swoich rodziców: " Ty ciągle grasz, nic się nie uczysz" , albo "matury nie zdasz przez te cholerne gry" (to akurat ja słyszałem miesiąc przed maturą jak grałem w Far Cry 3). Nieraz także, słyszeliśmy, że nie dorośliśmy do życia lub jesteśmy uzależnieni. Jesli chodzi o ten aspekt ostatni to opisałem go we wcześniejszym poście (różnica między NO LIFE, a zwykłym graczem). Wróćmy jednak do głównego tematu dzisiejszego postu.

     Pierwszym obliczem, który mocno został zakorzeniony w świadomości naszych rodziców to bycie uzależnionym od wszelkich gier. Nieważne czy grałeś 30 minut czy 3 godziny i tak za dużo. Po za tym nigdy ale to nigdy nie przemówisz im do rozumu gdy wejdą do pokoju i zostaną Cię przy komputerze. Ty im mówisz "mamo to facebook" nie i koniec to GRA = zło wcielone. Zresztą ilu graczy Bogu ducha winnych uczyło się kilka godziny i robiło sobie przerwę na partyjkę w COD 30 min i to było dla rodziców za dużo. Moje doświadczenie podczas roku szkolnego było z reguły takie, że kiedy ja miałem przerwę na w/w CODa to zawsze wparowała mama i od razu była riposta "ty swoje życie zmarnujesz, przegrasz i skończą się marzenia". Ja nie wiem do tej pory ale chyba musiała mieć szósty zmysł i wiedziała od razu kiedy włączam tą grę...

czwartek, 5 września 2013

Age of Empires III - gra warta uwagi?

Witam!

     Od pewnego już czasu gram sobie razem z  moimi przyjaciółmi w Age of Empires III przez program o nazwie gameranger (opisany w innym moim poście). Cała fabuła jak i styl gry został osadzony przez twórców w epoce odkryć geograficznych i wielkich przemian społecznych (jak rewolucja francuska). Gra została wydana 18 października 2005 czy ma już 8 lat. Jednak dopiero teraz mogę przyznać, że do niej dojrzałem. Nie doceniałem jej w dniu premiery jak większość ówczesnych graczy. Przede wszystkim dlatego, że była dość odważna. W tamtym okresie królowała jeszcze część II oraz strategie oparte głównie na realiach średniowiecza. Nie podobało mi sie wtedy, że mamy takie jednostki jak muszkieter czy armata. Jednak dzisiaj mogę stanowczo stwierdzić, że byłemw  wielkim błędzie.

     Po raz drugi zasiadłem do tej produkcji w czerwcu tego roku. Tym razem jednak nie skupiłem się wyłącznie na grze single player. Namówiłem mojego kuzyna do gry online. Przez dwa miesiąc dzień w dzień te dwie godziny poświęcałem na AoE III. Nie powiem wciągnęła mnie jak i mojego kuzyna. Doszło do takiego momentu, iż prawie się pokłóciliśmy przez nią (graliśmy zawsze przeciwko sobie i tylko we dwójkę). Stwierdziłem, więc że trzeba od gry odpocząć. Tak wiec po miesiącu (no prawie) wznowiłem grę z moim kolegą (Shogi). Tym razem jednak użyliśmy programu gameranger i rozpoczęła się na nowo przygoda z tą świetną grą. Przede wszystkim nie graliśmy przeciwko sobie ale razem na innych graczy z całego świata. Początkowe sukcesy utwierdziły nas w przekonaniu, że jesteśmy niezwyciężeni. Jednak, no właśnie jednak nic nie trwa wiecznie. Nastał okres totalnej przegranej. Raz za razem dostawaliśmy po tyłku, aż się za nami kurzyło. Mimo wszystko do tej pory nie zaniechaliśmy i nie zaniechamy tej gry. Mało tego staramy się za każdym razem szukać błędu, który przyczynił się do porażki. Wszystko to ma nam w przyszłości pomóc w wygrywaniu nie tylko z noobami (dla niektórych obraźliwa, dla innych nie nazwa początkujących graczy), ale przed wszystkim z graczami PRO.

środa, 4 września 2013

Gry z przełomu XX \ XXI wieku vs gry współczesne

Witam!


Już od dawna granica wiekowa miedzy graczami została zatarta i zapomniana. Mamy więc do czynienia z młodym i starszym pokoleniem graczy, który to wymieszał się niczym cukier w wodzie. Nieraz miałem do czynienia ze starszymi graczami (o 20/30 lat) np: w plemiona.pl. Jednak nie robiło mi to większej różnicy czy rozmawiam z rówieśnikiem czy z osoba starszą. Działo się tak gdyż starsi ode mnie "gamerzy"  po prostu przemawiali do mnie tym samym językiem, w ogóle się nie wywyższając itp. Według mnie jest to dobra cecha i powinno tak być, bo nie ważne czy młodszy czy starszy, każdego łączy jedno - pasja do gier wszelkiej maści.

     Jednak nie to chciałbym poruszyć w moim artykule. Coraz częściej nie tylko wśród moich znajomych, ale także internautów wybucha dyskusja (dość ostra) na temat obecnych gier. Często przytaczane są takie stwierdzenia że: "kiedyś gry były tworzone z pasją, a dzisiaj to czysta komercha" albo "dawne gry miały zdecydowanie lepszą fabułę, dzisiaj to tylko grafika i nic więcej...". Chciałem więc poruszyć ten temat, ponieważ mimo młodego dość wieku (19 lat) grałem w  takie klasyki jak Half Life czy I.G.I lub nieśmiertelny AOE. Co ja myślę o obecnych grach, a co wspominam ze starszych produkcji? Cóż... Przede wszystkim kiedyś czyli lata 2000 były latami przełomowymi. Gry komputerowe i ogólnie gry wideo przeżywały wtedy swój rozkwit, a nowe wersje procesorów i kart graficznych wykwitały jak kwiatki na wiosnę. Co można na pewno stwierdzić teraz, że grafika tamtych minionych już jakby nie patrzeć produkcji nie zachwycała. No tak wtedy to był szczyt marzeń. Sam pamiętam jak w grze Soldier of Fortune zachwycałem się detalami, jednak dzisiaj są one marne. Brak wygładzania krawędzi, kanciate postaci i mimika twarzy rodem z kukiełek niestety obecne pokolenie młodszych graczy razi.

Counter Strike 1.6 - chyba wszystkim znany FPS


Witam, dzisiaj opisze popularna strzelczankę Counter Strike 1.6 (Potocznie znana CS).
W rozgrywce są dwie drużyny: Terroryści z karabinem-legendą rosyjskiej produkcji AK-47, oraz antyterroryści z amerykańskim karabinkiem M4.
W rozgrywce chodzi o to aby terrorysta położył bombę i zrobił „Kabum”, a antyterrorysta jako ten dobry ma mu w tym przeszkadzać i rozbrajać bombę, ewentualnie wpaść, wyciąć przeciwników i uratować zakładników. Gra stworzona, aby grać przez Internet, po jakimś czasie, gdy gra cieszyła się dużym zainteresowaniem dodano boty aby nowi gracze mogli nauczyć się podstaw gry takie jak: strzelanie, sprawdzić broń czy zapoznać się z skrótami klawiszowymi zanim wejdą na serwer. Najprostszym sposobem zabicia przeciwnika jest strzał w głowę (HEADSHOT), ale można z równie dobrym skutkiem wpakować w klatkę piersiową przeciwnika cały magazynek ołowiu. Oczywiście za strzały w inne części ciała życie jest zabierane, lecz w mniejszym stopniu. Aby zastrzelić przeciwnika jednym strzałem niezależnie, w jaką część ciała trafimy należy użyć najlepszej snajperski w grze jaką jest AWP. Broń ta zada nawet 400 obrażeń gdzie mamy jedyne 100hp(ewentualnie kamizelka dodaje 100)
Gra oferuje różne rodzaje broni, od noża przez pistolety, poprzez małe karabinki, przez super snajperki po karabiny maszynowe. W Cs-ie sa tez zasady. Aby nie kampić na przeciwnika tzn. nie chować się po kontach i czekać całą rundę aż ktoś przebiegnie, czy rashować (robić natychmiastowy wjazd na respawn[miejsce gdzie zaczyna grę dana drużyna] przeciwnika)

wtorek, 3 września 2013

Różnica między NO LIFE, a zwykłym graczem.

Witam!

Wielu graczy na całym świecie jest szykanowanych przez swoich rodziców, znajomych i całą rodzinę za to że są odrealnieni i przypisuje się im łatkę NO LIFE (brak realnego życia). Czy słusznie ? Według mnie nie, ponieważ trzeba rozróżnić gracza - pasjonata dla którego gry są jak łowienie ryb dla kogoś drugiego. Spędzają tyle czasu ile spędzali by przed innym hobby. Jednak nie wolno ich nazywać no life - ami, ponieważ po prostu nimi nie są. Będąc zwykłym graczem poświęcasz średnio max 2h dziennie, będą graczem/pasjonatą  poświęcasz 4/5h dziennie, a będąc no life lub uzależnionym od gier komputerowych spędzasz  przed komputerem/konsola cały swój czas wolny często omijając nawet potrzeby fizjologiczne na rzecz grania. Jednak co przede wszystkim odróżnia gracza uzależnionego od innych graczy ?
 Zwykli gracze bowiem potrafią nie grać dzień, dwa, tydzień i nie są z tego powodu nieszczęśliwi, bo gra dla nich jest czymś co ich odstresuje. Uzależnieni gracze natomiast są jak narkomani, dla nich nieważny jest otaczający ich świat byleby zaspokoić swoja rządzę gry. Może się to wydawać dziwne ale faktycznie od gier komputerowych można się łatwo uzależnić. Najbardziej według mnie narażone są osoby w młodym wieku (gimnazjaliści). Po tym okresie można zaobserwować fakt, że gry wideo wypierane są przez bardziej "dojrzałe" używki takie jak alkohol. Kraje, w których uzależnienie od gier wideo występuje najczęściej, ponieważ gry są w tych krajach bardzo popularne to: USA, Japonia, Chiny, Korea Południowa. Najbardziej do rozprzestrzenienia się tego zjawiska przyczynia się globalizacja i gry online. Tego typu gry wymuszają na graczach ciągła mobilizację i chęć bycia lepszym. jednocześnie mikro płatności zawarte w grze nieraz doprowadzają rodziny do bankructwa, gdyż oferują za pozornie małą cenę wsparcie dla gracza. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że gry takie mają system leveli, który wymusza na graczach ciągłe nabijanie go. Oczywiście takie gry wideo są od 12 roku życia przez co grać w nią może każdy. Wrócę jednak jeszcze do krzywdzącej teorii, która mówi, że gry są złem lub są strata czasu.

poniedziałek, 2 września 2013

Jak faceci reagują na dziewczyny – graczy


Odkąd pamiętam zawsze w coś grałam. Może dlatego, że większość mojego ciotecznego rodzeństwa to byli chłopcy? Zaczynałam skromnie, brat cioteczny wciągnął mnie w świat playstation i gier komputerowych. Jako kilkuletnie dzieciaki graliśmy w Mario, Raymana i inne tego typu gry.  Ciężko mi powiedzieć, w którą część Need For Speed nie grałam. ;)  Zamiast grać w Simsy jak większość dziewczyn wolałam ścigać się w jakiejś grze, co oczywiście wywoływało szok u większości koleżanek i zachwyt u kolegów. W piątej klasie szkoły podstawowej „odkryłam” gry przeglądarkowe, mianowicie: Plemiona, Zielone Imperium i Nightwood. We wszystkie z tych gier grałam mniej więcej po pół roku, niestety byłam kiepskim strategiem i słabo mi szło. Do Plemion (świat 56) powróciłam w trzeciej klasie gimnazjum… No i się zaczęło.  :D
Dla niewtajemniczonych pokrótce napiszę, jak na tym konkretnym świecie wyglądały poszczególne plemiona. Maksymalna liczba graczy w plemieniu wynosiła 40 , co uniemożliwiało tworzenie „masówek”. Trafiłam do pewnego plemienia posiadającego Akademię, co sprawiało, że na łączonym forum było nas 80 osób… w tym 2 dziewczyny. Cokolwiek by Plemię nie robiło, to zawsze było konsultowane z „babską radą”. ;) Jeśli ktokolwiek nas atakował, to od razu chłopaki załatwiali sprawę. Ilość nauki niestety zmusiła mnie do przerwy w grze. W te wakacje znowu zaczęłam podboje, tym razem na świecie 70. Tu nie ma ograniczeń odnośnie liczby graczy w plemieniu, więc automatycznie liczba dziewczyn wzrosła, co bardzo cieszyło, cieszy i cieszyć będzie męską część graczy. Reakcje były różne. Mam wrażenie, że niektórzy uważali nas za takie babo-chłopy, które nie potrafią się odnaleźć w rzeczywistości innej niż wirtualna, są paskudne i chodzą po ulicach z torbami na głowach. ;)

niedziela, 1 września 2013

The Sims 3 - gra imitująca życie ?

Witam!

Seria The Sims cieszy się ogromna popularnością już od długich lat. Największą świetność przeżywała gdy na rynek weszła druga część tej serii. Liczne dodatki do dwójki sprawiły, że stała się ona niemal nie do zastąpienia. Jednak nadszedł dzień, a dokładniej 2 czerwca 2009 iż świat ujrzała część 3. Tak więc zabawa z Simami weszła w nowy wymiar graficzny i fizyczny. Simy zgodnie z założeniem i obietnicami producentów miały zachowywać się bardziej naturalnie i po ludzku. Gra ta, bowiem ma z założenia opowiadać o normalnym życiu. Gracz tworzy swojego Sima (nazywa go jak chce, ubiera jak chce i modyfikuje mu personalia jak chce) po prostu od podstaw. Może także, stworzyć od razu całą rodzinę. Po kreacji swojego sima dostaje trochę pieniędzy ( o ile nie napisze kodu na kasę ;D) i rozpoczyna życie w świecie simów. Może wybudować skromny domek od podstaw lub kupić jeden z istniejących już. Wybór należy do Ciebie. Po zamieszkaniu każdy gracz staje przed trudnym wyborem jaka pracę znaleźć. Może jej szukać albo przez gazetę, albo przez internet. W każdej z  pracy gracz pnie się po szczeblach kariery. Dla urozmaicenia niekiedy musi podjąć jedną z decyzji, która może skutkować dostaniem premii, awansu lub wydaleniem z  pracy. Trzeba więc poważnie się zastanowić, co w danej sytuacji poczynić. Wspomnę jeszcze o samym interfejsie. Gracz steruje przede wszystkim samą myszką (są klawisze skrótowe na klawiaturze). ma do dyspozycji przyjemny HUD, na którym znajdują się takie rzeczy jak pauza czy kreator budowy/kupowania. Dodatkowo ciekawą propozycją podaną nam przez twórców jest wskaźnik marzeń i obaw. I tak np: sim w danym dniu marzy o nowym oknie. Jeśli mu je kupimy dostaniemy ekstra punkty, które to potem można wymienić na specjalne nagrody, jak drzewko co rodzi pieniądze itp.  Ma też bonus do nastroju. Jeśli jednak spełnia się jego obawy jak wylanie z pracy to, momentalnie tracimy prawie cały dobry nastrój i nasz sim popada w depresję. Jednym słowem ciekawe urozmaicenie gry. Oczywiście marzenia zmieniają się z dnia na dzień, ale możemy jeśli chcemy marzenie zatrzymać na później aby je zrealizować. Skupmy się teraz na samej grafice. Jeśli chodzi o oprawę audio-wizualną to The Sims 3 jest grą średnią. Tekstury nie są najgorsze, ale brakuje im realizmu.