Odkąd pamiętam zawsze w coś grałam. Może dlatego, że
większość mojego ciotecznego rodzeństwa to byli chłopcy? Zaczynałam skromnie,
brat cioteczny wciągnął mnie w świat playstation i gier komputerowych. Jako
kilkuletnie dzieciaki graliśmy w Mario, Raymana i inne tego typu gry. Ciężko mi powiedzieć, w którą część Need For
Speed nie grałam. ;) Zamiast grać w
Simsy jak większość dziewczyn wolałam ścigać się w jakiejś grze, co oczywiście
wywoływało szok u większości koleżanek i zachwyt u kolegów. W piątej klasie
szkoły podstawowej „odkryłam” gry przeglądarkowe, mianowicie: Plemiona, Zielone
Imperium i Nightwood. We wszystkie z tych gier grałam mniej więcej po pół roku,
niestety byłam kiepskim strategiem i słabo mi szło. Do Plemion (świat 56)
powróciłam w trzeciej klasie gimnazjum… No i się zaczęło. :D
Dla niewtajemniczonych pokrótce napiszę, jak na tym
konkretnym świecie wyglądały poszczególne plemiona. Maksymalna liczba graczy w
plemieniu wynosiła 40 , co uniemożliwiało tworzenie „masówek”. Trafiłam do
pewnego plemienia posiadającego Akademię, co sprawiało, że na łączonym forum
było nas 80 osób… w tym 2 dziewczyny. Cokolwiek by Plemię nie robiło, to zawsze
było konsultowane z „babską radą”. ;) Jeśli ktokolwiek nas atakował, to od razu
chłopaki załatwiali sprawę. Ilość nauki niestety zmusiła mnie do przerwy w
grze. W te wakacje znowu zaczęłam podboje, tym razem na świecie 70. Tu nie ma
ograniczeń odnośnie liczby graczy w plemieniu, więc automatycznie liczba
dziewczyn wzrosła, co bardzo cieszyło, cieszy i cieszyć będzie męską część
graczy. Reakcje były różne. Mam wrażenie, że niektórzy uważali nas za takie
babo-chłopy, które nie potrafią się odnaleźć w rzeczywistości innej niż
wirtualna, są paskudne i chodzą po ulicach z torbami na głowach. ;)
Na forum któregoś pięknego dnia pojawił się temat, w którym
każdy mógł napisać coś o sobie i wstawić zdjęcie. Mam wrażenie, że chłopaki
wtedy zaczęli postrzegać nas jako normalne dziewczyny, które niekoniecznie
muszą zakrywać swoje twarze, by nie straszyć dzieci na ulicy. My – dziewczyny
miałyśmy ubaw z komentarzy chłopaków, bo z naszej perspektywy były naprawdę
komiczne. :D Często prowadziliśmy luźne pogawędki zarówno na forum, jak i na
GG. Kolega poznany na plemionach musiał mieć śmieszną minę, kiedy podczas
jednej z naszych pogawędek dowiedział się, że lubię też od czasu do czasu
załatwić parę utopców w grze Wiedźmin. Oto dowód rzeczowy (ocenzurowany).
Pamiętajcie! Dziewczyny, które nie bawią się za młodu
lalkami, nie grają w Simsy, nie czytają Pudelka, za to grają we wszelkiego
rodzaju gry wcale nie są gorsze od reszty. Po prostu mamy odwagę być
nieszablonowe. Też chcemy się wyżyć w jakiejś strzelance albo grze wyścigowej.
Panowie, chyba lepiej jest żebyśmy pograły w Wiedźmina albo Battlefield przez
pół godziny, niż wyładowały się na Was. ;)
Artykuł przygotowała Wampirek pod patronatem Sztachet
PS. Proszę o komentowanie, ocenianie i zachęcenia naszej czytelniczki, próbującej swoich sił w tworzeniu artykułów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed publikacją KOMENTARZU musisz wybrać profil np: anonimowy, który jest nad przyciskiem OPUBLIKUJ