
Po raz drugi zasiadłem do tej produkcji w czerwcu tego roku. Tym razem jednak nie skupiłem się wyłącznie na grze single player. Namówiłem mojego kuzyna do gry online. Przez dwa miesiąc dzień w dzień te dwie godziny poświęcałem na AoE III. Nie powiem wciągnęła mnie jak i mojego kuzyna. Doszło do takiego momentu, iż prawie się pokłóciliśmy przez nią (graliśmy zawsze przeciwko sobie i tylko we dwójkę). Stwierdziłem, więc że trzeba od gry odpocząć. Tak wiec po miesiącu (no prawie) wznowiłem grę z moim kolegą (Shogi). Tym razem jednak użyliśmy programu gameranger i rozpoczęła się na nowo przygoda z tą świetną grą. Przede wszystkim nie graliśmy przeciwko sobie ale razem na innych graczy z całego świata. Początkowe sukcesy utwierdziły nas w przekonaniu, że jesteśmy niezwyciężeni. Jednak, no właśnie jednak nic nie trwa wiecznie. Nastał okres totalnej przegranej. Raz za razem dostawaliśmy po tyłku, aż się za nami kurzyło. Mimo wszystko do tej pory nie zaniechaliśmy i nie zaniechamy tej gry. Mało tego staramy się za każdym razem szukać błędu, który przyczynił się do porażki. Wszystko to ma nam w przyszłości pomóc w wygrywaniu nie tylko z noobami (dla niektórych obraźliwa, dla innych nie nazwa początkujących graczy), ale przed wszystkim z graczami PRO.
Wracając jednak do samej gry. Grafika jak na lata 2005 była świetna i dopracowana w najmniejszym detalu. Teraz jednak troszkę wypada blado na tle innych strategii. Jednak nie jest jakoś rażąco słaba. Powiedziałbym nawet, że i tak nie zwrócicie na niedopracowania uwagi, bo gra online jest bardzo szybka i wymaga skupienia. Fizyka gry stoi na średnim poziomie. Budynki się rozpadają, kule armatnie ścinają drzewa, a zatopione statki nie znikają a toną. Jeśli chodzi o sposób poruszania się jednostek/obywateli jest poprawny, aczkolwiek schematyczny. Nie ujrzymy żadnego bujania się na wietrze czy zapadania się jednostek w mule. Na plus zasługuje fakt, że na bagnach jednostki chodzą wolniej oraz zwierzęta po strzale uciekają. Czyli jakiś realizm lekki zachowano. Nie ma się co jednak przyczepiać do fizyki i ruchów bo są niezłe jak na tamte lata. Co do rozgrywki to mamy mnóstwo jednostek i budynków. Każda nacja ma podstawowe takie jak rynek, ratusz domki, koszary itp. Odróżniają je jednak specjalne budynki np: Francja posiada kościół, a Turcy meczet. Kolejnym ważnym aspektem są inne jednostki dla każdej nacji. Francuzi mają np: kirasjerów, Turcy - janczarów, a Niemcy - wozy osadnicze.

Opisze teraz pokrótce samą grę. Przede wszystkim jak już wybierzemy mapę to będziemy mieli do wyboru w jakiej erze mamy startować. Domyślna era to era odkryć. W erze koczowniczej (niższej) dostaniemy wóz z ratuszem, który trzeba postawić. Możemy go postawić gdzie chcemy. Wyższe ery takie jak era fortów cechują się lepszymi ulepszeniami. Wraz z każdą erą mamy do wyboru jakiś bonus. To od nas zależny czy weźmiemy paczkę 400 drewna czy 400 jedzenia. Podczas rozgrywki dostajemy za wszystko doświadczenie. Za zbieranie surowców, walkę, budowanie i rekrutację. Doświadczenie możemy wydać na karty czyli bonusy przysyłane nam z metropolii. Nasza metropolia może zdobywać kolejne poziomy, które to pozwalają wybrać nowe karty oraz upiększyć nasze główne miasto. Wracając do samej rozgrywki. Gracz w pierwszej erze niezależnie jaką nacją gra musi skupić się głównie na jedzeniu, bo ono pozwoli mu przejść do następnej epoki. Co ciekawe dopiero w drugiej epoce można postawić koszary i rekrutować wojsko. Tak więc odpowiednie przejście do II epoki daje nam znaczącą przewagę. Głównym źródłem pokarmu są zwierzęta, a złota jak to zwykle bywa kopalnie. W późniejszym etapie gry (o ile dotrwacie :D) używa się z reguły plantacji i gospodarstwa oraz fabryk (przysyłanych w kartach). Jak to w każdej strategii bywa możemy wybudować mury. Ciekawostką jest jednak fakt, że bez ulepszenia są bardzo ale to bardzo słabe. Nawet po ulepszeniu średnia armia może je zniszczyć dość łatwo nie mówię tutaj o armatach. Mury jednak w połączeniu ze strzelcami i armatami są praktycznie nie do przebicia. Do dyspozycji mamy także faktorie handlowe. Buduje się je albo przy wioskach tubylców albo przy szlaku handlowym. Te ze szlaku dają nam co przejazd konwoju złoto, jedzenie, drewno lub doświadczenie (wybieramy sami). Szlak można ulepszyć w faktorii (dyliżans, a potem pociąg). Faktorie przy tubylcach natomiast oferują nam ulepszenia oraz jednostki tubylcze, które nie wliczają się do ogólnej liczby mieszkańców !! (ulepszenia są różne w zależności od rodzaju tubylców)

Co najbardziej jest denerwujące w samej rozgrywce online? Przede wszystkim rush (atakowanie na początku II ery końmi osadników). Przed tym trzeba bardzo uważać. Zresztą bardzo rzadko jak już wspomniałem rozgrywka trwa dłużej niż 40/50 minut. cała walka rozgrywa się zazwyczaj w II/III epoce i nie jest tak epicka jak na trailerach. Czyli nie ma wami złożonej z 40/50 muszkieterów dział i koni stojących naprzeciw siebie i walczących w szczerym polu. Walka albo toczy się w Twoim mieście albo wroga i na pewno nie w takiej liczbie jednostek :D. Niestety nic na to nie poradzimy. Początkujący gracze raczej nie poradzą sobie z przeciwnikami i powinni szukać gier 2 vs 2 a najlepiej 3 vs 3, aby podpatrzeć tych co są już obyci.

Podobno istnieje nazwa 'newbie' na początkujących graczy i jest mniej obraźliwa, ale już mało kto jej używa :)
OdpowiedzUsuńAoE III jest grą dobrą, szkoda tylko, że została osadzona w ekstremalnie nudnej epoce (w Asian Dynasties już jest lepiej). Ale rozbudowa miasta (tego, z którego wysyłamy karty) sprawia frajdę.
OdpowiedzUsuńbtw. "Noob" nie jest określeniem początkującego gracza - albo raczej NIE BYŁO. Nie wiem czemu, ale wraz z czasem gracze zaczęli źle używać tego słowa :-)
hmmm no własnie dziwne to jest po za tym newbie nie chce się nikomu pisać. po prostu ludzie wolą noob niż newbie szybciej i łatwiej na klawce wystukać to pierwsze :)
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś jeszcze gra w AoE III to z wielką chęcią zapraszam do wspólnej gry!
OdpowiedzUsuńSkype: iMaster90
Pozdrawiam :)
Witam, czy multiplayer tej gry jeszcze działa, bo to jest boska gra?
OdpowiedzUsuń