Witam!
Już od dawna granica wiekowa miedzy graczami została zatarta i zapomniana. Mamy więc do czynienia z młodym i starszym pokoleniem graczy, który to wymieszał się niczym cukier w wodzie. Nieraz miałem do czynienia ze starszymi graczami (o 20/30 lat) np: w plemiona.pl. Jednak nie robiło mi to większej różnicy czy rozmawiam z rówieśnikiem czy z osoba starszą. Działo się tak gdyż starsi ode mnie "gamerzy" po prostu przemawiali do mnie tym samym językiem, w ogóle się nie wywyższając itp. Według mnie jest to dobra cecha i powinno tak być, bo nie ważne czy młodszy czy starszy, każdego łączy jedno - pasja do gier wszelkiej maści.
Jednak nie to chciałbym poruszyć w moim artykule. Coraz częściej nie tylko wśród moich znajomych, ale także internautów wybucha dyskusja (dość ostra) na temat obecnych gier. Często przytaczane są takie stwierdzenia że: "kiedyś gry były tworzone z pasją, a dzisiaj to czysta komercha" albo "dawne gry miały zdecydowanie lepszą fabułę, dzisiaj to tylko grafika i nic więcej...". Chciałem więc poruszyć ten temat, ponieważ mimo młodego dość wieku (19 lat) grałem w takie klasyki jak Half Life czy I.G.I lub nieśmiertelny AOE. Co ja myślę o obecnych grach, a co wspominam ze starszych produkcji? Cóż... Przede wszystkim kiedyś czyli lata 2000 były latami przełomowymi. Gry komputerowe i ogólnie gry wideo przeżywały wtedy swój rozkwit, a nowe wersje procesorów i kart graficznych wykwitały jak kwiatki na wiosnę. Co można na pewno stwierdzić teraz, że grafika tamtych minionych już jakby nie patrzeć produkcji nie zachwycała. No tak wtedy to był szczyt marzeń. Sam pamiętam jak w grze Soldier of Fortune zachwycałem się detalami, jednak dzisiaj są one marne. Brak wygładzania krawędzi, kanciate postaci i mimika twarzy rodem z kukiełek niestety obecne pokolenie młodszych graczy razi.
Jednak, czego 90% dzisiejszych produkcji nie ma i chyba już nie będzie mieć to "duszy", którą wypełniała czysta i z reguły świetna fabuła. Dla samej fabuły i rozgrywki oraz klimatu gracz mógł wybaczyć kanciate koła czy drzewa. Zresztą co tu dużo mówić, kiedyś twórców gier można było porównać do odkrywców, którzy to wchodzili dopiero co na nieznane lądy. Wystarczy spojrzeń na okładkę ( mam oryginalną wersję i zawsze trzymam na miejscu honorowym) The Neverhood. Gra nie ma co tu dużo mówić prosta w obsłudze bez fajerwerków w stylu wysadzenia domu, samochodu i połowy mapy. Jednak to jaka tam jest fabuła i jaki czysty nieskazitelny humor wylewa się przez tą grę nie sposób opisać. Każdy powinien w nią zagrać choćby dla samego złożenia hołdu twórcom minionej ery. Jeśli chodzi natomiast o gry współczesne to tak podzielam opinię (niestety mniejszości) niektórych graczy, że to nie to. Nie mogę powiedzieć, że wszystkie produkcje są piękne graficzne lecz puste w środku. Mamy taki SKYRIM (który nieraz przytaczam) czy FALLOUT, który to jest piękny graficznie oraz posiada nie do podrobienia klimat. Jednak co się stało z serią Need for Speed, Call of Duty ? Czemu zapomniano o tak świetnej serii Half Life i porzucono ja jak bezpańskiego psa? Nie wiem na prawdę nie wiem... a zaraz zaraz... no tak pieniądz. Lepiej jest teraz stworzyć platformę Steam, która to pod pozorem ułatwienia graczu życia tak naprawdę mu utrudnia. Wystarczy przytoczyć COD: BO, który to przynajmniej kilka razy w tygodniu się zawiesza, zacina i wyrzuca błędy krytyczne po kilku h grania. Nie wiem jak sprawa z tą platforma ma się na innych grach, ale na CODzie jest tragedia.
Wracając jednak do współczesnych gier, to tak jak w/w 90% ich nie ma "duszy", a fabuła jest tak krótka, iż po paru h widzimy napisy końcowe. Natomiast DLC i wszelkie dodatki w dzisiejszej dobie przeżywając swój rozkwit. Jeśli już musimy płacić za trudniejszy stopień trudności w Metro Last Light to chyba nie potrzeba komentarzu. Zresztą i polska rodzima produkcja Wiedźmin 2 nie ustrzegła się niedoróbek i fuszerki, bo była źle zoptymalizowana i trzeba było zaraz po premierze wydać patch. Inaczej nawet na mocnych komputerach nie szło grać !!! Cóż w takiej to właśnie atmosferze obecny gracz dostaje pół produkt, który żeruje na naszej kieszeni (bardzo wysokie ceny gier), którego jedyny pozytywny aspekt to bardzo realistyczna grafika i fizyka. Oczywiście nie uogólniam tego do wszystkich obecnie wydawanych gier. Niestety młodsi gracze nie znają już złotej epoki gier, w której królowały wśród strategii Heroes of Might and Magic III i nie maja porównania do obecnych czasów. Może i ja jestem już stary albo mam takie poglądy, a może się zatrzymałem. Nie zmieni to jednak mojego stosunku do obecnych gier, które żerują na naszej kieszeni nie oferując nam tego co powinny.
Podsumowując, pragnę zaznaczyć, że tęsknię za grami z mienionej epoki. Nie jestem jednak fanem remakeów takich jak AOE II HD. Wolałbym kontynuację serii utrzymaną w starym dobrym klimacie, który odznacza się długą i wciągająca fabułą. Mam tylko nadzieję, że kiedyś powróci profesjonalizm i drobiazgowość wśród twórców.
Zachęcam do komentowania tego postu oraz wypowiedzenia się jakie gry uważacie za warte uwagi (stare i nowe).
Uważam, że gry nie są lepsze ani gorsze, niż kiedyś (są inne - zgoda), ani nie mają mniej, czy więcej duszy.
OdpowiedzUsuńKwestia jest tego typu, że kiedyś maszyna marketingowa była o wiele mniejsza i grało się/słyszało w te/o tych tytułach, które były tego warte.
Dzisiaj się słyszy/gra w to, co ma odpowiednio duży budżet na promocję.
Ale obok powstają niezliczone rzesze tytułów wartych uwagi, nieustępujących starym hitom. Tylko trzeba się po nie schylić, poszukać, zamiast sięgać po to o czym napisali pińcet wzmianek na onecie zanim jeszcze się ukazało, a gimbaza się zaśliniła i dorabia buzz, bo dorzucili parę obrazków z silikonowymi cyckami.
Nie za bardzo wiem gdzie miałbym takich gier szukać, bo poza obrotem wirtualnym to raczej gier z "duszą" próżno szukać w zwykłym sklepie. Tam są tylko gry, które mogą się sprzedać oraz te umieszczone tam przez jakieś ministerstwo lub organizację (blah).
UsuńPiszę to jako fanatyczny wyznawca jedynie słusznego Arcanum i wielbiciel całej serii Mass Effect. Są to gry mocno komercyjne, ale poza obleśnie dobrą zabawą nie doszukuje się w nich ukrytego przekazu. Chociaż, może trochę...
"poza obrotem wirtualnym to raczej gier z "duszą" próżno szukać w zwykłym sklepie"
UsuńKtoś kupuje jeszcze w "zwykłym sklepie"? Ludzie, łapać, pokaz muzealny! ;)
A gdzie szukać? Ot, chociażby przegrzebać/śledzić jawnesny.pl Nierzadko opisują tam niszowe perełki.
Uzupełniając natomiast mój poprzedni komentarz: pisząc o "gimbazie" miałem na myśli stan umysłu, nie rocznik.
hmmmm obydwaj macie racje, jednak o ile zapaleni gracze są na tyle wytrwali by znaleźć perełki (niskobudżetowe) o tyle większość graczy już nie i nasuwam nam się pytanie. W jaki sposób pomoc w reklamie takich gier. Niby internet pomaga nam w globalizacji i nagłaśnianiu. Jednym z przykładów reklamy/nagłośnienia był sponsoring gier/urządzeń (gracze skrzykiwali się na facebook i forach i wysyłali dotacje do twórców - coś na wzór tych dotacji na wikipedię). Jednak po ostatniej wpadce z mini konsolą opłacaną w ten sposób (nazwy jej niestety nie pamiętam) to zjawisko się wykruszyło. Gracze dostali bowiem produkt słaby, który kosztował ileś tam razy więcej pieniędzy niż twórcy początkowo twierdzili. Ja na chwile obecną nie wiem w jaki sposób takowe produkcje rozreklamować za niewielkie pieniądze by wypromować małe studia lub twórców.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie odczuwam potrzeby reklamowania. Tam gdzie wchodzi masa, prędzej czy później pojawia się czysta komercja.
Usuń