poniedziałek, 9 września 2013

Od GTA 3 - do GTA V

Witam!

     Dzisiaj jako, że zostało już tylko, a może aż 7 dni do wielkiej premiery najnowszego dziecka studia Rockstar GTA V to chciałbym pokrótce przedstawić jak ewoluowała ta seria do rangi światowego bestselera. Nie zacznę jednak od pierwszego GTA, a od GTA 3, ponieważ jako pierwsza była ona w pełnym 3D i tak naprawdę od niego seria ta zaczęła cieszyć się ogromnym powodzeniem.

    GTA 3 zostało wydane 21 maja 2002. Byłą to dość kontrowersyjna gra jak na ówczesne czasy, gdyż przez nią przelewała się przemoc i walka jaką toczą ze sobą gangi, niekiedy bezwzględna i brutalna. Wcielamy się w postać młodocianego gangstera - Claude Speed, który to przyjmując kolejne zlecenia od swoich szefów pnie się w drabinie gangu, by potem sam stać się bosem. W GTA 3 przełomowe było wszystko. Grafika 3D (jak na tamte czasy przepiękna i szczegółowa), idealna nieliniowa fabuła pełna akcji, pościgów i wybuchów. No i oczywiście strzelanie i kierowanie masą pojazdów. W ogóle w grze pojazdy stanowiły kluczowy środek transportu po Liberty City (odpowiednik New York), który został podzielony na trzy wyspy: Portland, Staunton Island i Shoreside Vale. Do dyspozycji twórcy oddali także, kilka rodzai motorówek. Niestety minusem jest fakt, że nasz bohater nie umie pływać i skok do wody, lub przypadkowe wpadniecie kończy się śmiercią i jak to w każdej części bywa powrotem do szpitala. Gracz wykonując misje może je przyjmować dowolni, nie jest trzymany za rączkę przez co gra jest nieliniowa. Zresztą w większości misji i tak musimy zabić co najmniej hordę przeciwników i uciec przed policją, dlatego też mamy liczne bronie od pistoletów po kije bejsbolowe. Zabić możemy także, przez przejechanie samochodem. Po mieście chodzi bardzo dużo osób i mimo, że się powtarzają to ten tłum jak i masa pojazdów jeżdżących po ulicach tylko dodają klimatu. Podsumowując, mógłbym godzinami pisać o tej części słynnej serii jednak zanudziłbym was na śmierć. Co jest najważniejsze to przede wszystkim innowacyjne na tą serię 3D oraz system walki i celowania, a także sam styl misji oraz ich wykonywania, który skłania gracza do odkrywania świata Liberty City. Zachęcam do zagrania chociażby na smartphonach, gdzie został wydany remake właśnie GTA 3 ( i nie jest to okrojona wersja, a pełna) lub na komputerze tylko, że na nowych Windowsach może być z tym problem (nie próbowałem na Windows 7, więc nie wiem).


     Kolejną wartą uwagi częścią tej serii było GTA Vice City, które wyszło 12 maja 2003, a więc rok po GTA 3. W grze przenosimy się do nowego miasta Vice City. Gracz kieruje też nową postacią Toma Vercetti, który zostaje wysłany przez Sonny’ego Forelli, aby zrobić „porządek” z tamtejszymi gangami, kubańskimi gangsterami i skorumpowanymi glinami. Po raz kolejny mamy do czynienia ze światem gangsterów oraz pięknych sportowych aut i śmiercionośnej broni. Inaczej niż w Liberty City, czuje się klimat wakacji. Vice City bowiem to miasto piękne, kolorowe z bogatymi dzielnicami i pięknymi plażami. Po ulicach nie tylko jeżdżą zwykłe samochody ale także szybkie i drogie sportowe auta. Jak i w poprzedniej części będziemy mogli je chować do swojego garażu przy kryjówce (gdzie można też zapisać stan gry). Co odróżnia tą cześć o trójki?? Jeszcze piękniejsza grafika, możliwość nie tylko jazdy samochodami, ale także motorami. Na dokładkę mamy możliwość słuchania radia i zwiedzania całego miasta w helikopterze. Fabuła jak u poprzedniczki jest nieliniowa. Dostajemy zlecenia od paru szefów, więc możemy wybierać co chcemy robić. I tak możemy zabijać, kraść lub zastraszać. Do wyboru do koloru. Zwiększono też liczbę broni do 30 dodając np śrubokręt lub siekierę :D Jeśli chodzi o sam styl gry to jest ona osadzona w realiach lat 80 tych XX wieku i czuć to naprawdę na każdym kroku. Styl ubioru, chodu oraz muzyka i pojazdy idealnie wkomponowane są w te lata. Oczywiście mamy jak zwykle masę przechodniów, pojazdów poruszających się na ulicach oraz policję, która specjalnie jest nieudolna w pewnym sensie aby nam umilić ucieczkę przed nimi. Jak to zwykle bywa jak zginiemy zaczynamy pod szpitalem lub jak zostaniemy złapani na posterunku policji. Zarobione pieniądze możemy wydawać na różne rzeczy ale i tak głównie wydamy je na broń i amunicję. Podsumowując GTA Vice City to była świetna gra, która przyczyniła się do ogromnego sukcesu Rockstar. Nie było, bowiem osoby co nie wiedziałby czym jest ta gra i w nią nie grała. Ta gra stałą się takim hitem, że nawet sami twórcy tego nie przypuszczali. Dzięki sukcesowi już kolejnej cześć serii Grand Thieft Auto, studio nabrało pewności siebie i wypuściło kolejną część znaną nawet w Afryce.

     Tą częścią jest nieśmiertelna po dziś dzień gra. Mowa o GTA San Andreas. Gra została wydana 07 czerwca 2005, a więc dwa lata po Vice City. Do tej pory pamiętam spekulacje i te budowanie napięcia przez twórców. To jakie plotki krążyły w sieci o tej grze się głowie nie mieści. Zacznę jednak jak zwykle od głównego bohatera, w którego gracz się wciela. Jest nim Carl Johnson, który przed kilku laty uciekł z rodzinnego miasta w poszukiwaniu lepszego jutra. Po pięciu latach Carl wraca do Los Santos, w którym zastaje gangsterski świat morderstw, narkotyków i korupcji. Jednak nieciekawy krajobraz miasta to nie koniec złych wiadomości; dzielnica w której się wychował wygląda gorzej, niż pamiętał ją sprzed pięciu lat, a skłócona rodzina opłakuje zamordowaną matkę Carla. Na koniec złego, skorumpowani policjanci wrabiają naszego bohatera w morderstwo. Witaj w kalifornijskich latach 90-tych. Gracz ma do dyspozycji aż trzy miasta: Fierro (San Francisco), Las Venturra (Las Vegas) i Los Santos (Los Angeles), pomiędzy którymi są pola lasy i małe miasteczka. Oczywiście między miastami można się poruszać samochodem, helikopterem, samolotami, motorami, motorówkami, rowerami i pieszo. Różnorodność w grze jest jej mocnym atutem. Miasta nie tylko posiadają biedne dzielnice i slumsy, ale także bogate ville gdzie mieszkają gwiazdy filmowe, muzyczne itp. Co ciekawe oprócz zwykłych misji głównych dostawanych od paru szefów, mamy także tryb włamywacza. Wchodzimy do specjalnego samochodu i w nocy włamujemy się do mieszkań gdzie musimy zachowywać się cicho by nie zbudzić lokatorów. Czas mamy ograniczony bo do świtu kiedy to ludzie wstają. Dzięki temu możemy nieźle zarobić,a  gra staje się przyjemniejsza. Jednocześnie gracz nie tylko może pływać ale także nurkować :). Pieniądze nie wydajemy już tylko na broń. Mamy takie potrzeby jak fryzjer, tatuażysta czy siłownia. Możemy także kupić sobie nowe ubrania oraz stuningować furę oraz w barze zamówić jedzenie, które to nas uleczy.  Na dokładkę główny bohater ciągle się uczy. Dzięki czemu, może szybciej i dłużej biegać, dostawać mniej obrażeń, oraz strzelać celniej lub trzymać dwie bronie. Podsumowując, GTA SA (tak w skrócie) to gra bardzo rozbudowana jak na lata, w których powstała. Właśnie ta część dała serii Grand Thieft Auto najwięcej. Po dziś dzień ludzie do niej wracają lub grają online ze znajomymi (sam przeszedłem ją 7 razy!!). Co ją przede wszystkim wyróżnia to świat bogaty w naturę oraz bardzo klimatyczny. Możliwość posiadania dziewczyny, z którą jeździ się na randki by potem pójść do jej domu na gorącą kawę jest świetnym dodatkiem. Była także afera z patchem hot coffee, który to dawał możliwość uprawiania seksu (jako mini gierkę) z dziewczyną.  Na przedmieściach czuć klimat county natomiast w mieście mamy kontrasty od biedoty po bogaczy. Walka gangów z kolei (oraz walka o terytorium) są wisienką na torcie, a cała fabuła widać, że została dokładnie przemyślana i dopracowana. Nic bowiem w tej grze nie wzięło się z przypadku.

     Ostatnią już częścią serii, która według mnie jest warta odnotowania i przypomnienia to GTA 4. Gra osadzona w realiach "American Dream". Wcielamy się w postać charyzmatycznego Niko Bellica, który za namową kuzyna Romana postanowił opuścić Europę Wschodnią i przybyć do Stanów Zjednoczonych. Niestety, na miejscu okazało się, że zastana przezeń rzeczywistość daleko odbiega od tej opisanej przez krewnego. Roman skłamał, że posiada dwie żony, sporych rozmiarów kolekcję samochodów oraz pokaźne konto w banku. Co więcej, niesforny krewniak nieustannie wpada też w nowe kłopoty, z których Niko musi go stale wyciągać. Fabuła rozpoczyna się, wiec dość ciekawie. Powracamy również do większego, bardziej kontrastowego Liberty City, który do złudzenia przypomina New York włącznie ze statuą wolności. Miasto jest po prostu piękne. Na ulicach widać brud, walające się gdzieniegdzie śmieci, samochody jedne piękne inne pordzewiałe i zniszczone oraz przechodniów, których fizyka stoi na bardzo wysokim poziomie. Reagują oni bardzo realistycznie na wszelkie potrącenia, zaczepki itp. Nawet nasz bohater w końcu jak uderzy w coś sztywnego samochodem może wylecieć przez przednią szybę. Oczywiście potrafi tez pływać, jednak zrezygnowano z nurkowania. Do dyspozycji gracza oddano tak jak w GTA SA liczne pojazdy od motoru, po helikopter. Możemy także używać dużej liczby broni od broni białej po bazookę. Jednocześnie policjanci są bardziej zaciekli i trudniej ich zgubić niż było to w  przypadku poprzednich serii. Jak już wspomniałem cała fabuła opiera się na amerykańskim śnie. Gracz od razu wrzucony jest w wir wydarzeń. Rozumie także, że jego kuzyn nie pomoże mu w niczym a wręcz sam potrzebuje pomocy, gdyż jest w  poważnych kłopotach. Niko wchodzi więc w przestępczy świat i tak jak w poprzednich seriach pnie się w karierze gangstera. Oczywiście możemy wydawać nasze zarobione "uczciwe" pieniądze tak jak w GTA SA jednak zrezygnowano z umiejętności. Zmieniła się także fizyka walki czy to wręcz czy na dystans. mamy możliwość chowania się za osłonami,a  nasi przeciwnicy by nas wykurzyć nie zawahają użyć się granatu. Zwiększyła się inteligencja od przechodniów po policjantów. Co warto zaznaczyć, że gra została wydana 02 grudnia 2008, czyli nie ma co się dziwić, że model jazdy, walki jest zdecydowanie lepszy od GTA SA. Jednocześnie grafika jest przepiękna. Nieważne czy chodzi o budynki czy chodzi o pojazdy. Nawet wystrzały z  broni są bardziej realistyczne. Podsumowując GTA 4 to gra nie tylko najbardziej kosztowna (około 100 mln $), ale także najbardziej szczegółowa i realna względem innych części serii. Wiadome GTA nigdy nie będzie grą 100% realną, bo takie jest tylko życie ja osobiście nawet bym nie chciał !!. Jeśli ktoś mimo wszystko w  GTA 4 nie grał to musi w nią zagrać obowiązkowo przed wyjściem GTA 5. Zresztą powinien zaliczyć wszystkie te części co tutaj wymieniłem bo bez nich nie można poczuć klimatu serii Grand Thieft Auto. Teraz wystarczy poczekać już tylko tydzień by na nowo poczuć ten sen i to coś co urzeka nas graczy w każdej z gier od Rockstar.

Jakie są wasze wrażenia z każdej kolejnej części GTA. Piszcie tutaj, na facebook lub google+ !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed publikacją KOMENTARZU musisz wybrać profil np: anonimowy, który jest nad przyciskiem OPUBLIKUJ