piątek, 27 grudnia 2013

Chłodnym okiem - Grand Theft Auto V (GTA V).

Witam!

     Wiele osób (nawet ankieta, która była na tym blogu) jednoznacznie stwierdzają, że nowe GTA V jest hitem i niekwestionowanym królem gier wideo roku 2013. Jednak czy król ten jest tak doskonały jak kreują go recenzje oraz sami twórcy? Cóż w tym artykule postaram się Wam przedstawić mój pogląd na nowe GTA, które to niewątpliwie oprócz największego budżetu w historii elektronicznej rozrywki ma też niewątpliwie wiele plusów. Postaram się też tutaj uzasadnić każdy swój pogląd abyście mieli dokładny zarys tego co chcę Wam tutaj przedstawić.

     Po pierwsze sama rozgrywka. Jak wiadome starsze GTA miały jedną i tylko jedną postać, którą mogliśmy grać, chodzić i co najważniejsze kraść i zabijać :). Tutaj jednak do dyspozycji jak zapewne każdy wie twórcy dali nam aż trzy postaci. Czy jest to moim zdaniem dobre posunięcie? Jak najbardziej tak. Wisienką na torcie jest fakt, że każda z postaci ma inną specjalną umiejętność, a samo przełączanie się między nimi jest nad wyraz innowacyjnym rozwiązaniem, które to nie zostało zastosowane w żadnej innej grze. System wykonywania misji jest podobny do tego co znamy z poprzednich części czyli jedziemy do punktu odbieramy misje i jedziemy z koksem.
Oprócz tego mamy masę misji pobocznych jak skoki na spadochronie czy masowe zabijanie w szale :). Do tego możemy też otrzymywać mini misje, które dostajemy zależnie od sytuacji np: odwieźć kogoś bo miał wypadek. Jeśli chodzi natomiast o sam system walki to szału nie ma. Taki sam system osłon jak w MAX PAYNE 3 do tego masa łatwo dostępnych broni czyni nas z reguły carem i bogiem. Oczywiście mamy utrudniony dostęp do helikopterów itp. gdyż trzeba je kupić, a nas tak naprawdę podczas gry nie stać. Dopiero gdy wykonamy "wielki skok" możemy sobie pozwolić na duże luksusy. To jednak nie jest poważnym minusem, który to zagrażałby pozycji GTA V. Kolejnym aspektem dość ciekawym rozgrywki jest fakt, że zachowano wyścigi uliczne, wodne itp. do tego wielkość świata oraz możliwości podróżowania dają nam ogromną władze nad tym gdzie się udamy. Oczywiście nie muszę też wspominać o tym, że możemy kupować nieruchomości. Jedne kupić mogą wszystkie 3 postaci inne tylko określone. Nieruchomości te dają nam nie tylko pieniądze ale też misje poboczne. Wisienką na torcie jest możliwość rabowania kasy ze sklepików i stacji benzynowych jednak łup w porównaniu do naszych zapotrzebowań jest niewielki przez co z reguły nie ma sensu sobie tylko policji na głowę zrzucać. twórcy dali nam jeszcze do dyspozycji internet poprzez który możemy kupować pojazdy oraz inwestować w akcje giełdowe, które są tylko dodatkiem do gry. Można jednak na nich dobrze zarobić co daje duży plus tej grze, gdyż w GTA nic nie jest tanie i trzeba sporo gotówki wybulić by "żyć na poziomie".

     Pora teraz skupić się na otoczeniu oraz lokacjach jakie występują w GTA V. Przede wszystkim nie ma dużego parcia w tej grze na zwiedzanie czegoś samemu. Jeśli będziemy wykonywać misje główne to w około 70% zwiedzimy mapę, natomiast wykonanie większości misji pobocznych da nam niemal 100% zwiedzenia mapy. Jeśli chodzi o same lokacje to mimo, że mapa jest naprawdę ogromna to nie ma gdzie jechać. Jest tam kolejka linowa i duża góra, parę ciekawych miejsc gdzie warto się zatrzymać na dłużej i nic więcej. Tutaj jak na tak duży budżet szału du.. nie ma :). Jeśli natomiast chodzi o miasto to są pewne podobieństwa co do poprzednich części GTA. W końcu znamy to miasto z San Andreas. Jednak twórcy skutecznie postarali się o to, by miejsc, które znamy z poprzedniej części było niewiele. Fakt, są ale to w końcu nowa gra nowe realia i nowe czasy. Ilość budynków do jakich wejść możemy jest niewielka i głównie związana z misjami czy to głównymi czy pobocznymi.

     Co do oprawy audio wizualnej to ta stoi na najwyższym poziomie. Model zniszczeń pojazdów jest w porządku, same pojazdy są tak naprawdę odwzorowaniem aut współczesnych (łatwo oszukać się takich marek jak AUDI czy PORSCHE). Muzyka w GTA V jest jak zwykle genialna, a ilość stacji jest jak na tego typu grę spora. Każda stacja cechuje się też innym gatunkiem muzyki. Wisienką na torcie są lokalne wiadomości, które to odzwierciedlają nasze poczynania w mieście. Sam model przechodniów tak jak i model aut stoi na dobrym poziomie (nie ma co wymagać od leciwych konsol dobrej grafiki). Co do samych budynków to mam mieszane uczucia, bo widać, że są one "sztuczne" i tak jakby niedostępne. W grze występują też tereny dzikie, pustynne i trawiaste, na których żyją zwierzęta, które możemy upolować :). Jednak nie ma na to, żadnego parcia przez co dodatek fajny ale ja osobiście wykonałem misje poboczne związane z myślistwem i na tym poprzestałem. Co do różnorodności terenu to muszę przyznać, że fajnie jest gdy na ekranie nie mamy tylko jednego krajobrazu - miasta jak to miało miejsce w GTA IV. Człowiek na pustyni mimo, że jest ona tak jak i miasto sztuczna to czuje się bardziej "swojsko". Twórcy postarali się też o to by samochody jak i inne pojazdy były zgodne z ich "terenem". Nie ujrzymy więc z reguły sportowego samochodu ani w biednej dzielnicy miasta ani na pustyni i vice versa.

     Same misje jak to na serię GTA są bardzo zróżnicowane przez co nigdy nie wieje nudą. Zwroty akcji oraz cała historia jaka została opowiedziana w tej części serii nie ma żadnego odzwierciedlenia w poprzednich częściach serii. Jest to tak jakby inna bajka. Jednocześnie sposób w jaki spotykamy główne postaci jest dość ciekawy i interesujący. Widać, że w GTA V nic nie dzieje się z przypadku, a wszystko jest przemyślane i poukładane. Niestety tutaj dostałem pewnego rozczarowania, gdyż skoki możemy wykonać na dwa sposoby, tylko na dwa :(. Jest to albo skok na hardcora albo subtelny. Najgorsze jednak jest to, że samych skoków jest strasznie mało przez co gracz czuje ten niedosyt, że już sobie nie powojuje :(. Jednocześnie same skoki nie są jakieś super spektakularne przez co nawet się nie spocimy podczas ich wykonywania. Wracając jednak do samej fabuły to twórcy jak to zwykle bywa w tej serii wpletli motyw gangsterów, zabójstw i skorumpowanych urzędników. Czyli jednym słowem wszystko to za co kochamy całą serię GTA V. Zresztą nikt by sobie w kolano nie strzelał i to co się sprzedaje to to trzeba do swojego produktu pchać :).

     Interfejs w grze na początku zabawy jest mało intuicyjny. Jednak z czasem zyskuje na ocenie przez co pod koniec naprawdę można po nim się szybko poruszać. Wszystko co robimy to robimy de facto na swoim telefonie. W nim mamy zapis gry, kontakty pliki itp. Telefon jest, więc dla nas łącznikiem w tej grze z całym otaczającym nas światem jak i z niektórymi misjami głównymi i pobocznymi. Czy to akurat rozwiązanie znane z GTA IV jest dobre? W sumie to nie mam o nim zdania i pozostawiam Wam do oceny. Mini mapa, która jest dostępna w grze jest jak w każdej części dobrze umiejscowiona oraz dość czytelna. Można ja oddalić kiedy chcemy co przydaje się podczas ucieczki przed policją. Jednocześnie mapa główna całej wyspy jest tak samo jak mini mapa czytelna. Na niej też możemy umieszczać znacznik, do którego doprowadzi nas w grze GPS (ciekawostka GPS nie działa w tunelach). Ogólnie cały interfejs zmiany broni, stacji jest dość intuicyjny i gdyby nie denerwujący krzyżak na padzie byłby bardzo wygodny.

     Warto jeszcze nadmienić w tym artykule, że na uwagę zasługuje sama policja i to, że w końcu nie są tak bezmózdzy jak w poprzednich częściach. O ile jeszcze uciec przy 2 gwiazdkach jest łatwo o tyle wtedy gdy do gry wchodzi już przy 3 gwiazdkach helikopter jest ciężko. Jednak mimo tej jakże przełomowej nowiny i tak w GTA V jest kilka absurdów. Możemy bowiem przy 3 gwiazdkach uciekać nawet 2 godziny gdy innym razem przy 5 gwiazdkach uda nam się ta sztuka w 10 minut. Czasem zależy więc ucieczka przed policją od szczęścia i to nie małego. Na dokładkę policja nie grzeszy rozumem podczas wymiany ognia przez co dzięki temu, że nasz arsenał jest niczym u terminatora pokaźny to możemy siać ogólne spustoszenie pokazując wszem i wobec jakiego dużego mamy penisa :). W końcu im większy gnat tym masz więcej racji :).

     Podsumowując GTA V według mnie zasługuje na miano najlepszej gry roku 2013 choćby ze względu na to, że jest dopracowana (wiadome nic nie jest idealne) na tyle, że nie mamy co do niej rażących zastrzeżeń. Jednocześnie muszę stwierdzić, że ciężko jest porównywać GTA V choćby z AC BLACK FLAG, gdyż te dwie gry nie łączy nic. Oficjalnie, więc nie można powiedzieć, że GTA V jest najlepsza grą tego roku chociaż tak jak wyżej napisałem w moim odczuciu tak właśnie jest. Mimo jednak tego paradoksu warto powiedzieć, że jak zwykle chłopcy z Rockstar się postarali i dali nam do grania nie bubel tylko kawał dobrego tytułu, który jak na obecne standardy nie nudzi się tak szybko. Jeśli, więc Drogi czytelniku do tej pory nie grałeś w GTA V to idź do sklepu i kup ją. Jeśli nie masz konsoli to idź i kup konsolę (niekoniecznie nową można używkę), gdyż dla tej gry jak i w sumie dla gier z końca roku 2013 (okres wrzesień-grudzień) warto takowy sprzęt zakupić. Na sam koniec dodam tylko, że nie zawarłem w tym artykule wszystkiego, bo zajmowałby on znacznie więcej miejsca (np: możliwości tuningu samochodów czy modyfikacji broni).

PS: Jeśli macie jakieś pytanie proszę pisać w komentarzach pod postem na facebook lub google+. Ewentualnie na e - mail poprzez formularz kontaktowy na dole strony.

1 komentarz:

  1. Piątka choć oczywiście mocno reklamowana, warta jest swoich pochwalnych recenzji. Grałem w poprzednie części, więc klimat nie jest mi obcy, piątka robi na prawdę świetne wrażenie. Bardzo polecam wszystkim.

    OdpowiedzUsuń

Przed publikacją KOMENTARZU musisz wybrać profil np: anonimowy, który jest nad przyciskiem OPUBLIKUJ