czwartek, 29 sierpnia 2013

XBOX 360 vs PS3 - kto z nich został zwycięzcą ponad 6 letniej batalii

Witam!

Już nieprzerwanie od ponad 6-ciu lat toczy się batalia między Microsoftem, a Sony o dominację na rynku konsol. Ich dzieci, czyli Xbox 360 i PS3, przez te wszystkie lata rozgrzewały umysły milionów graczy na całym świecie.  Świat niemal podzielił się na zwolenników X'a i PS i niestety nie była to tylko czysta rywalizacja. Tak samo jak M$, tak i Sony podkradało twórców, wprowadzało nowe pomysły - często nieprzygotowane, wymagające poprawek. M$ natomiast leciał na kasę, często nie licząc się z rynkami takimi jak polski, bo przecież Polska to nic nie znaczący kraj. Przez taka politykę tracili znacznie na swoim wizerunku. Jednocześnie obydwaj rywale (co trzeba im przyznać) skutecznie wygryźli Nintendo i ich biedną konsolkę, która jak się okazało niestety nie ma miejsca na szerokim rynku elektronicznej rozrywki. Powoli, nieubłaganie Xbox 360 i PS3 kończą swój żywot na rzecz swoich młodszych braci Xbox One i PS4. Czy te wszystkie lata były dla tych konsol udane? Czy zapamiętamy je jako sprzęty, które dawały radość z gry, czy może po prostu jako niewygodne badziewie? Cóż, dla mnie konsole były (i są) najlepsza rzeczą jaką mogłem kupić i na jakiej grać. Mimo tego, że wychowałem się na PC, to na konsoli poczułem dopiero co to gra. Nie będę tutaj bronił jak fanboy, że konsole są pod każdym względem świetne. Przede wszystkim grafika na pewno jest gorsza od obecnych PCetów, a i pierwsze miesiące gry na padzie to udręka. Jednak jak ktoś przetrwa te miesiące nauki gry na tym ustrojstwie to zrozumie dlaczego pad od X'a został okrzyknięty najlepszym padem w  historii. Cóż, zaraz zabiją mnie zwolennicy PS3, ale i tutaj muszę przyznać, że pad jest całkiem dobry. Na pewno jest lepszy w bijatykach typu Tekken, jednak we wszelkiej maści strzelankach czy RPGach wygrywa pad od X'a. No cóż pad to ważna rzecz, ale nie najważniejsza. Kolejnym aspektem starych konsol była ich awaryjność.

O ile modele PS3 (wszystkie) były praktycznie niezawodne i mocno trzeba było się natrudzić, aby go przegrzać, o tyle pierwsze Xboxy łapały 3 czerwone pierścienie praktycznie od razu. Sugerowały one przegrzanie płyty głównej, a co za tym idzie konsola po prostu zdechła. Jednak M$ szybko wypuścił nowy model konsoli z poprawionym chłodzeniem, przez co przegrzewanie konsoli było sporadyczne, a zepsute konsole wymieniał na nowe lub naprawiał na swój koszt. Jednak mimo tej wielkiej wpadki popremierowej i tak Xbox 360 osiągnął szczyt i wyprzedził PS3. Czemu tak się stało? W końcu PlayStation to była marka sama w sobie. Stało się to przede wszystkim dlatego, że na Xboxa gry robiono, a na PS3 konwertowano. Takie coś skutkowało lepszą nieznacznie grafiką na Xboxie niż na konkurencyjnej Plejce. Jednak głównym aspektem, dzięki którym wojnę konsolową wygrywało M$ była ich tajna broń, a mianowicie XBOX LIVE. System gry przez internet (online), który był, jest i będzie płatny. Na PS3 mieliśmy darmową grę przez internet jednak miało to swój wielki minus - potężne lagi. Oczywiście mówimy tu o okresie popremierowej, bo później Sony poszło po rozum do głowy i wzmocniło swoje serwery, przez co lagi zniknęły. Ludzie jednak woleli zapłacić i grać niż nie płacić i nie grać ze znajomymi. Na sam koniec zostawiłem wisienkę na torcie, które położyło na łopatki SONY we wschodnim bloku postkomunistycznym. to możliwość przerobienia bez większego problemu X'a. Dzięki temu w Polsce i krajach nam podobnych górował Xbox, bo nikt nie chciał płacić za gry. Mimo, że M$ wypuszczało i wypuszcza coraz to nowe zabezpieczenia, to i tak mamy wrażenie, że do końca nie chce swojej konsoli zabezpieczyć przed złamaniem. W sumie to dobre posunięcie, bo jak nie na grach to chociaż na XBOX LIVE M$ mógł zarabiać i konsola się zwracała. Muszę też zaznaczyć fakt, że konsole nie były opłacalne i obydwaj giganci dopłacali do ich produkcji, ponieważ tak naprawdę zarabiali na grach. Jak wiecie gry na konsole są o te 50-100 zł droższe niż ich odpowiedniki na PC. Tak, tak - to prowizja dla M$ i SONY, którą my musimy płacić by zagrać w grę. Skończę jednak wywody na temat zarabiania, bo to akurat mało interesuje nas graczy. Same konsole przez ten jakże długi okres życia były nie do zdarcia. Mimo nagonki, że za słabe, że za wolne, że ograniczają gry, to i tak ciągle się sprzedawały. Co w nich takiego było? PC - jak to brzmi? Jest to maszynka do wielu zadań, od grania po pisanie zawiadomień do urzędu skarbowego na sąsiada. Konsole natomiast są do grania i tyle. Te śmieszne próby obydwu producentów, że ich konsola to centrum multimedialne mnie osobiście śmieszyło.
I tak każdy z nas kupił konsolę w jednym celu - do grania :D. Kolejnym aspektem życia konsoli były Exclusive'y (chyba tak to się pisze), czyli gry na wyłączność. Tutaj pole do popisu miało Sony. Wreszcie w nich można było zobaczyć moc i potęgę maszynki od Sony. Na Xboxie też były świetne tytuły takie jak HALO, FABLE, czy FORZA. Jednak to o UNCHARTED ciągle mówiono i się nad nim zachwalano. I słusznie, bo gra jest naprawdę świetna i grafika jak na konsole robi ogromne wrażenie detalami.Czyli można rzec 2 do 1 dla Xboxa. Wielu by także wypominało mi, że przecież PS 3 jest teoretycznie mocniejszy i powinien wygrać z Xboxem na całej linii. Tak, to prawda, jest mocniejszy, ale na papierze, bo architektura zastosowana przy budowie procesora do konsoli Sony zmusiła programistów do niemałego wysiłku, przez co nigdy tak naprawdę gry multiplatformowe nie wykorzystywały 100% mocy. Co natomiast z samymi PCtowcami? Cóż, to nie jest artykuł o nich, ale warto wspomnieć o nich choćby  dlatego, żeby nie wypominali mi, iż spycham na margines ich ukochaną platformę do gier. PC jak to PC - mocniejszy, szybszy, wielozadaniowy i co najważniejsze DROGI sprzęt. Konsole mają jedną przewagę kosztem grafiki - nie trzeba ich modernizować. Jest to zamknięty układ, którego jedyną modernizacją jest inna technologia produkcji procesora  polegająca na zmniejszeniu go o parę nm. Wracając jednak do konsol, a w szczególności do dwóch odwiecznych rywali X'a i PS 3 to musimy im podziękować. Za ponad 6 lat zabawy nimi. I za to, że dzięki nim liczne uboższe rodziny mogły pozwolić sobie na granie po prostu w gry.
 Czy dobrym posunięciem były kontrolery takie jak KINECT czy PS MOVE? Nie wiem, bo niewiele na nich przegrałem. Myślę, że jeśli ta technologia zostanie dopracowana jest to przyszłość gier wideo. Jednak nic nigdy nie powinno zastąpić starego poczciwego pada, bo czy wtedy moglibyśmy mówić o konsoli. Wszak to właśnie granie z przyjaciółmi na kanapie z padem i piwem w ręku jest największym atutem konsoli. Podziękujmy więc godnie starej generacji konsol i powitajmy nową. Oby tylko twórcy nie polecieli na kasę i nie zaprzedali duszy pieniądzu. Mam nadzieję, że XBOX ONE i PS 4 będą na rynku równie długo co ich poprzedniczki i równie tyle dadzą nam radości co one. Bo gra jest sztuką i powinna nią pozostać, aż do końca. PS: Zachęcam do komentowania, która konsola lepsza i dlaczego oraz do wzięcia udziału w ankiecie poniżej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed publikacją KOMENTARZU musisz wybrać profil np: anonimowy, który jest nad przyciskiem OPUBLIKUJ